5 dekad PC-tów. IBM PC Junior – wielka klapa IBM

Historię mikrokomputerów IBM PC skończyłem na roku 1984 r. Firma IBM od 1981 roku produkowała model IBM PC 5150, a od 1983 r. IBM PC XT 5160. Najtańsza wersja 5150 z 64KB pamięci, bez monitora i stacji dyskietek kosztowała  1565$, ale już w wersji z monitorem i drukarką aż 6000$.  Z kolei PC XT 5160 w wersji z monitorem mono i dyskiem twardym prawie 5000$.  Mimo tak wysokich cen PC-ty IBM świetnie się sprzedawały. Na koniec 1983 roku IBM miał sprzedanych milion PC-tów! Zarówno PC jak i PC XT były mikrokomputerami personalnymi, ale bardziej skierowanymi do przedstawicieli małego biznesu, z przeznaczeniem do pracy w domu i firmie. Szefowie „Big Blue” (tak nazywano IBM) postanowili również wejść na rynek komputerów domowych, gdzie prym wiodły mikrokomputery Commodore, Apple i Atari.

 

Nowy komputer domowy IBM

Rynek gier wideo rozwinął się w USA już w latach 70., głównie dzięki grom arkadowym, przeznaczonym na duże automaty. Stawiane je w barach i innych miejscach publicznych. Później na rynek wprowadzono konsole podłączane do telewizorów. O jednym z pionierów na rynku gier wideo, Nolanie Bushnellu, pisałem we wcześniejszych tekstach. Początek lat 80. to gwałtowny rozwój rynku mikrokomputerów zwanych domowymi. Otwierały one przed producentami gier nowy, wielki rynek zbytu. Miliony amerykańskich rodzin było zainteresowanych zakupem niedrogiego komputera, pozwalającego na granie w gry oraz na korzystanie z oprogramowania przydatnego w domach, jak edytory tekstu czy arkusz kalkulacyjny. Motorem napędzającym zbyt była młodzież, która fascynowała się grami tworzonymi na Atari, Commodore czy inne komputery.  IBM usadowiony od lat na rynku dużego  biznesu, zdobył małe firmy dzięki IBM PC. Teraz zamierzał wejść na rynek konsumpcyjny. W marcu 1984 r. Big Blue wprowadziła do sprzedaży  mikrokomputer o handlowym oznaczeniu 4860, a nazwany  Juniorem.

IBM PCjr (Junior) 1984 r. (fot. Rik Myslinski)

 

IBM 4860 PCjr czyli Junior był zbudowany na bazie procesora Intel 8088 z zegarem 4,77 MHz i 64 KB pamięci RAM w standardzie, z możliwością rozszerzenia do 128KB. Wykorzystywał system operacyjny Microsoft DOS 2.10. Ciekawostką była klawiatura, tzw. Chicklet, z wysokimi klawiszami ustawionymi wyspowo. Była to klawiatura bezprzewodowa, działająca z wykorzystaniem podczerwieni. Innym nietypowym rozwiązaniem było użycie kartridży. W standardzie z 64KB RAM Junior nie posiadał stacji dyskietek 5,25” ale, nietypowe dla IBM, 2 wejścia na kartridże z przodu obudowy. Z kartridża ładowano oprogramowanie. Wersja z 128KB RAM  miała 2 wejścia na kartridż i stację dyskietek 5,25”. Układ graficzny IBM PCjr , CGA Plus pozwalał na pracę w trybie tekstowym 40×25 albo 80×26 znaków. W trybie kolorowym komputer wyświetlał 16 kolorów w rozdzielczościach 160 x 200 lub 320 x 200 pikseli, 4 kolory w rozdzielczości 640 x 200 pikseli. Junior miał wbudowany modulator wideo pozwalający na podłączenie go do telewizora.

 

IBM PC Junior

Nowy IBM był szumnie zapowiadany już w rok przed premierą,  jako mały komputer, który będzie miał tylko 64K pamięci, ale możliwości takie, że podbije rynek komputerów domowych, podobnie jak IBM PC XT podbił rynek komputerów osobistych. Miał kosztować mniej niż 1000$. Komputer nazwano „peanut” czyli orzeszek ziemny.  Mówiono o nim i pisano przez wiele miesięcy, czy raczej plotkowano, bo oficjalnie IBM zaprzeczał wszystkim sensacjom. Ponieważ IBM, w tamtym czasie, był potentatem na rynku komputerowym, bijącym konkurencję we wszystkich segmentach, plotki te na poważnie zaniepokoił konkurencję produkującą komputery domowe. Mówiło się nawet o „peanut pacic” czyli panice orzeszkowej.  IBM oficjalnie zaprzeczał pogłoskom, ale nieoficjalnie planowano sprzedaż w pierwszy roku miliona komputerów. Kiedy jednak Junior pokazał się na rynku okazało się, że cała „panika orzeszkowa” najbardziej zaszkodziła  IBM-owi. Zamontowane w PCjr 64KB  RAM nie pozwalało na uruchomienie bogatej biblioteki programów IBM. Działały  podstawowe programy jak BASIC zainstalowany na kartridżu. Większość programów wymagała 128KB.

 

Reklama IBM PCjr. 1984 r. (fot ze strony www.youtube.com)

 

Plusem PC Junior był 3-kanałowy układ dźwiękowy oraz mnogość łączy zamontowanych w komputerze. Były łącze do telewizora, monitora, 2 wejścia na dżojstik, złącze na podłączenie standardowej klawiatury, RS232, wejście na magnetofon, pióro świetlne i kilka innych przydatnych portów. I na tym chyba plusy PCjr się kończą. Junior miał mniejsze gabaryty niż inne PC-ty IBM, mimo to był dużo większy i cięższy od komputerów domowych firm konkurencyjnych. Do tego miał  wielki zewnętrzny zasilacz. Junior z klawiaturą i wielkim zasilaczem  nie przypominał podręcznego Commodora C64 czy malutkich Sinclairów. Wielkim minusem była klawiatura membranowa, która miała wysokie klawisze ustawione wyspowo. Duży skok klawiszy i gruba gumowa membrana znacznie utrudniały wygodne pisanie.  Kolejny problem to współdzielenie pamięci przez procesor i układ graficzny , co utrudniało użytkowanie wielu programów i gier. Jednak największą wadą Juniora była cena. IBM PCjr z pamięcią RAM 64KB kosztował 669 dolarów, z 128KB RAM i stacją dyskietek aż 1269 dolarów.

 

Klapa IBM PCjr

Ale nawet te 128 KB nie dawało satysfakcji kupującym PCjr. Wiele programów wymagało większej pamięci niż 128KB. Kartridże były bezużyteczne, bo miały małą pojemność. Żeby swobodnie pracować na Juniorze konieczne było dokupienie drugiej stacji dyskietek lub dysku twardego. A wszystko to były dodatkowe koszty. IBM Junior z rozszerzeniami mógł kosztować nawet 2000 $, a to eliminowało go z kręgu zainteresowań przeciętnej rodziny amerykańskiej. Gwoździem do trumny IBM PCjr był brak kompatybilności komputera z większością programów działających na komputerach typu PC. Nawet tak popularne programy jak edytor tekstu WordStar czy arkusz kalkulacyjny Lotus 1-2-3 nie działały na nowym IBM-ie. Mimo ogromnych nakładów na reklamę oraz ułatwień jakie IBM zastosował wobec hurtowników np. spore zniżki, 180-dniowe terminy płatności, sprzedaż szła bardzo kiepsko. W wielu hurtowniach komputery zalegały na magazynach. Po pół roku sprzedano, według szacunków, około 50-70 tys. komputerów. Był to szok dla szefów IBM, bo planowano sprzedać około 250 tysięcy.

 

Strona magazynu „jr” reklamująca IBM PC Junior (fot. ze strony www.gamesetwach.net)

 

Dlatego władze IBM postanowiły ratować nieudany projekt. Wydano ponad 32 miliony dolarów na kolejną kampanię reklamową (wiele milionów wydano przed wejściem PCjr na rynek) m. in. z nieśmiertelnym chaplinowskim Małym Trampem – „twarzą” reklam IBM PC. W ciągu kilku miesięcy ukazało się ponad 30 reklam przekonywujących amerykańskie rodziny, że IBM PCjr jest idealnym komputerem domowym. W sprzedaży pojawiła się poprawiona wersję PC Junior nazwaną 1-2-3 PCjr, która miała standardową klawiaturę IBM i  128KB RAM. Poprawki pozwalały na uruchomienie dodatkowych 100 programów, w tym Lotus 1-2-3. Do tego wprowadzono do sprzedaży dodatkowy moduł pamięci 512KB.  IBM dawał rabaty dealerom w wysokości 500$, aby dodawali klientom darmowe monitory do zakupionych zestawów PCjr. A co najważniejsze obniżono cenę do 999 dolarów.  Wszystko to pozwoliło na zamknięcie sprzedaży na koniec 1984 r. na poziomie 250 tysięcy sztuk. Niestety po zakończeniu promocyjnych działań sprzedaż znowu spadła.

 

Zakończenie produkcji

Po roku sprzedaży w marcu 1985 r. zakończono produkcję IBM PCjr, ze względu na brak opłacalności projektu. Podaje się, że sprzedano 500 tys. komputerów, ale jest to chyba przesadzona liczba, skoro w grudniu 1984 podano 250 tys. a do tego szacuje się, że na magazynach pozostało kilkaset tysięcy niesprzedanych egzemplarzy. Uważa się, że był to jeden z najbardziej nieudanych modeli komputerów IBM w długoletniej historii korporacji. Jak napisał PC Magazine, największym problemem IBM PC Junior było to, że nie był on kompatybilny z … komputerami PC.

 

Jedna z przyczyn porażki PCjr- klawiatura Chicklet. (fot. ze strony www.theendivechronicles.com)

IBM skupił się na sprzedaży PC AT (o nim za tydzień) i na pracy nad zupełnie nową koncepcją mikrokomputera, który finalnie pokazano w 1987 r. – IBM PS/2. O nim też napiszę.

 

Grzegorz Shamot

 

 

 

Źródła
=================
Walter Isaacson – „The Innovators”.
https://www.ejumpcut.org
http://oldcomputers.net
http://www.old-computers.com/
http://www.computercloset.org
https://theendivechronicles.com

 

Zdjęcie tytułowe: IBM PCjr (Junior) (fot. Domena Publiczna)

5 dekad PC-ów. ELWRO 800 Junior. Elwirka

W naszej historii o komputerach PC marki Sinclair zawędrowaliśmy do naszego kraju. W Polsce podobnie jak w innych krajach komunistycznych dostęp do komputerów osobistych Atari, Commodore, Sinclair był utrudniony. Po pierwsze handel nowoczesnymi technologiami między krajami kapitalistycznymi (USA i Europa Zachodnia) a krajami socjalistycznymi (Rosja, Europa Środkowo-Wschodnia) był obłożonym restrykcjami i nie było swobodnego dostępu do sprzętu komputerowego z Zachodu, jak to ma miejsce współcześnie. Komputery można było kupować w PEWEX-ie za dolary lub w sklepach górniczych, czyli były dostępne dla wąskiego grona odbiorców. Po drugie komputery były bardzo drogie, co powodowało, że były artykułami luksusowymi. W połowie lat 80. działały w dużych miastach giełdy komputerowe, gdzie można było kupić komputery sprowadzane przez osoby prywatne, nowe i używane, ale i tam komputery były drogie. Średnia cena Atari, Commodore czy Sinclaira to 100-150 tysięcy złotych, przy przeciętnych zarobkach Polaków 20 tysięcy złotych w 1985 r i 24 tysięcy w 1986 r.

Nie dziwi zatem, że komputer był dla większości polskiej młodzieży marzeniem i marzeniem pozostawał.

 

Konkurs na polski komputer edukacyjny

Coraz większa popularność komputerów domowych oraz coraz większe zainteresowanie nimi wśród dzieci i młodzieży spowodowały, że Ministerstwo Oświaty i Wychowania postanowiło zająć się wprowadzeniem informatyki do szkół. W 1986 roku powstała we Wrocławiu Ogólnopolska Fundacja Edukacji Komputerowej, która miała zająć wprowadzeniem edukacji komputerowej w polskich szkołach. Nie wiem czy pomysł wypłynął od ludzi z Ministerstwa, czy od ludzi Fundacji, ale warto podkreślić fakt, że Polska jest jednym z nielicznych krajów świata, gdzie darmowo uczy się dzieci informatyki od lat 80. XX w. Żeby rozpocząć takie lekcje, konieczne było wyposażenie szkolnych pracowni w nowoczesny sprzęt. A takiego nie było. W grę nie wchodziły komputery zagraniczne, z oczywistych przyczyn – Polska była biednym krajem, żywność kupowało się na kartki, a dewizy były przeznaczane na strategiczne działy gospodarki. Natomiast polskie firmy produkowały tylko duże mikrokomputery z przeznaczeniem dla gospodarki lub wojska. Wyjątkiem był ELWRO 500, drogi mikrokomputer, produkowany do zastosowań księgowych.

Konieczne było wyłonienie w konkursie (przetargów wtedy nie robiono) taniego mikrokomputera, z odpowiednim oprogramowaniem, który mógłby być produkowany seryjnie na potrzeby szkół z wykorzystaniem podzespołów polskich oraz z krajów EWPG. Wśród wymagań, jakie miał spełnić komputer, poza cezurą cenową, była kompatybilność z ZX Spectrum. Był on popularny wśród programistów i nauczycieli informatyki, dzięki czemu powstało wiele programów na ten komputer.

Twórcy ELWRO 800 Junior prof. Wojciech Cellary i Paweł Krzysztofiak (fot. Agencja Gazeta, Piotr Skórnicki)

 

Na konkurs zgłoszono kilka projektów-prototypów komputerów, ale tak naprawdę rozpatrywano dwie oferty. Skonstruowany przez pracowników ELWRO, z pomocą pracowników Politechniki Wrocławskiej ELWRO 700 Solum oraz komputer skonstruowany przez pracowników Instytutu Automatyki Politechniki Poznańskiej na zlecenie…ELWRO. Solum było ciekawym i tanim komputerem, ale po testach okazało się, że nie do końca kompatybilnym z ZX Spectrum. Na komputerze nie działał polski program edukacyjny LOGO napisany na Spectrum. Konkurs wygrał poznański komputer zaprojektowany przez zespół pod kierownictwem Pawła Krzysztofiaka oraz wybitnego polskiego informatyka, obecnie profesor Uniwersytet Poznańskiego Wojciecha Cellarego. Komputer nazwano ELWRO 800 Junior.

 

ELWRO 800 Junior

ELWRO 800 Junior wybrano nie tylko dlatego, że było kompatybilne z ZX Spectrum. Był to komputer zaprojektowany z myślą o pracowniach szkolnych. A w zasadzie zaprojektowano cała pracownię składająca się z 10 komputerów połączonych siecią, co było wtedy rzadkością. Komputery w sieci JUNET- tak nazywała się ta sieć- połączone były szeregowo za pomocą złączy DIN. Komputer nauczyciela miał na wyposażeniu stację dyskietek. Z dyskietki „ładowano” program, a dzięki sieci uczniowie mogli z niego korzystać na swoich komputerach. Sieć była zawodna, ale  dawała bardzo duże oszczędności. Zamiast 10 stacji dyskietek kupowano jedną. Zważywszy, że cena stacji dyskietek była prawie dwa razy większa od ceny komputera, dawało to znaczne oszczędności. Sam komputer ELWRO 800 był zaprojektowany na bazie procesora Zilog Z80, a dokładnie na jego klonie produkowanym w NRD 80A-CPU MME. Wszystkie podzespoły były polskie albo sprowadzane z krajów bloku socjalistycznego np. pamięci z ZSRR, a stacje dyskietek z Węgier czy Bułgarii.

 

Mikrokomputer ELWRO 800 Junior z monitorem Neptun 156 (fot. ze strony www.elwro-info.pl)

 

Poza procesorem 80A taktowanym zegarem 3,5 MHz Junior miała 64KB pamięci RAM i 24KB ROM z zainstalowanym BASIC-iem i systemem operacyjnym CP/J. Mógł wyświetlać tekst w rozdzielczości 32×24 lub 64×24 znaków i grafikę 15-kolorową w rozdzielczości 256×192 pikseli. Jako wyświetlacz zastosowano 12-calowy Neptun 156. Poza złączem do tv komputer posiadał złącze do monitora kolor, magnetofonu, drukarki, manipulatora (dżojstik, myszka), dwa złącza DIN do sieci JUNET oraz w wersji ELWRO 802-3 złącze do stacji dyskietek. Pierwsza wersja ELWRO Junior 800 została wyprodukowana w 1986 roku i pokazana na Targach Poznańskich, potem zrobiono wersję 800-2 z ulepszoną płytą główną, a ostateczna wersja 800-3 miała na płycie kontroler FDD, co pozwalało podłączyć stację dyskietek F-800 z dwoma dyskietkami 5,25”.  Seryjna produkcja zaczęła się w 1987 roku, a zakończono ją w 1989 r. W sumie wyprodukowano 14 tysięcy komputerów ELWRO 800 Junior.

 

ELWRO Junior w szkołach

ELWRO 800 Junior kosztował 250 tys. złotych, stacja dyskietek 400 tys. a drukarka D-100M 280 tysięcy zł. Komputery dostarczano z oprogramowaniem BASIC oraz z polskim softwarem do nauki programowania dla dzieci LOGO. Planowano jeszcze zakupić licencje edytora WordStar oraz Turbo Pascala, ale nie udało się m. in. ze względu na embargo na dostawę technologii dla krajów RWPG. Nie były to jedyne problemy związane z produkcją i wdrożeniem ELWRO 800 do szkół. Ministerstwo zamówiło 30 tysięcy komputerów, ale producent –  wrocławskie ELWRO miało problem ze zdobyciem odpowiedniej ilości podzespołów. Chodziło o procesory i pamięci, ale także stacje dyskietek. W związku z tym pierwsza partia komputerów trafiła do szkół dopiero na wiosnę 1988 r. Sporo dostaw było niekompletnych, a zdarzały się też niesprawne komputery. Innym problemem był montaż i serwis pogwarancyjny komputerów. Do obsługi szkół wybrano firmę Unitra Serwis, ze względu na sieć serwisów w całym kraju. Ale były to serwisy radiowo-telewizyjne.

ELWRO 800 Junior z telewizorem, drukarką D-100M i stacją dyskietek (fot. Michał Wiśniewski)

 

Na komputerach w Unitra Serwis nikt się nie znał, podobnie jak na oprogramowaniu. Serwisanci montowali pracownie w szkołach, sami ucząc się tego. Jeszcze większym problemem dla szkół był fakt, że komputery kupowane były z funduszy ministerialnych, ale obsługę pogwarancyjną musiała opłacać szkoła. W związku z tym problem był np. z papierem i taśmami do drukarek czy z dyskietkami. Nie było na to środków, ale nie było też sklepów, gdzie można było kupić akcesoria do komputerów. Dzisiaj problem z zakupem taśmy do drukarki czy dyskietki może wydawać się to śmieszny, ale wtedy był to pierwszy polski mikrokomputer, pierwsza taka duża seryjna produkcja w kraju, więc nie było ani zaplecza serwisowego, ani sklepów z odpowiednim zaopatrzeniem. Akcesoria komputerowe można było bez problemu nabyć jedynie na amatorskich giełdach komputerowych ale one działały tylko w największych polskich miastach.

 

ELWRO 800 Junior podsumowanie

Problemów związanych z wdrożeniem ELWRO 800 Junior do nauki w szkołach było wiele, ale bez wątpienia więcej było plusów. Choć udało się wyprodukować tylko 14 z zaplanowanych 30 tysięcy, dzięki ELWRO Junior informatyki uczono, w latach 1988-90, we wszystkich szkołach średnich i części podstawowych. W niektórych szkołach nawet do 1993 r. Potem zaczęto sprowadzać tanie klony IBM z Tajwanu i innych krajów azjatyckich. Dzięki Juniorowi z informatyką miało styczność około miliona polskich dzieci. Do tego dochodzą tysiące nauczyciel, którzy też musieli nauczyć się obsługi komputerów, serwisanci oraz programiści piszący programy pod ELWRO 800. Daje to ogromną liczbę Polaków, dla których komputer i oprogramowanie przestało być tylko marzeniem z zachodnich czasopism czy sklepów PEWEX-u. A wszystko dzięki ELWRO 800 Junior.

Syntezator Elwirka i ELWRO 800 Junior. (fot. ze strony www.historia.org)

 

Część ówczesnej polskiej młodzieży zaczynało przygodę komputerową z Atari, Commodore czy Sinclaira. Nie wiem jak odnosili się do Juniora miłośnicy Atari XE, C64 czy ZX Spectrum. Nie należałem do żadnej z tych grup, bo swoją przygodę z informatyką zacząłem w 1989 r. od IBM. Oryginalnego IBM z 640 KB RAM, podwójną stacją dyskietek i dyskiem twardym bodaj 10MB. No, ale miałem wyjątkowe szczęście, albo jak kto woli nieszczęście. Kilku znajomych miało Commodore C64 albo Atari. Nie pamiętam nikogo z ZX Spectrum. Generalnie niewielu miało własne komputery. Chyba dużo się nie pomylę mówiąc, że 95% młodzieży, może nawet więcej, nie posiadało w II połowie lat 80. komputera. Nie mieliby szans na pracę czy zabawę z komputerem, gdyby nie szkolne pracownie wyposażone w ELWRO 800 Junior.

Junior był pierwszym polskim mikrokomputerem, który trafił do masowego odbiorcy i niestety ostatniemu. Od 1986 roku, kiedy wyprodukowano pierwsze ELWRO 800 Junior, nie powstał już ani jeden polski komputer, produkowany seryjnie z polskich części. Dlaczego 38-milionowego narodu nie było stać przez ponad 30 lat na wyprodukowanie własnego komputera? Choćby prostego, właśnie na potrzeby edukacji najmłodszych!?

 

Ciekawostka – Elwirka

ELWRO produkowało nie tylko komputery. Zgodnie z nazwą: Wrocławskie Zakłady Elektroniczne produkowały one urządzenia elektroniczne różnego rodzaju i przeznaczenia. Duże systemy komputerowe dla przedsiębiorstw, systemy komputerowe dla wojska, urządzenia sterowania procesami technologicznymi w fabrykach, mikrolaboratoria mobilne do badania wody, wspomniane mikrokomputery, przełączniki telewizyjne, kalkulatory i wiele innych urządzeń. Ale podobnie jak inne zakłady o strategicznym znaczeniu dla państwa otrzymały w pewnym momencie wytyczne produkcji dóbr konsumpcyjnych. W PRL wszystko było reglamentowane. Albo było na kartki, albo trzeba było po to stać w… kilkudniowych kolejkach. Stało się, żeby kupić telewizor, pralkę, lodówkę czy inne dobra konsumpcyjne. Stąd władze zmuszały zakłady do produkcji asortymentu odbiegającego od właściwej produkcji, żeby zapełniać puste półki w sklepach. Najlepszym przykładem są Zakłady Zbrojeniowe „Łucznik”. Produkowały broń, w tym słynne karabinki AK – Kałasznikowa, ale dla wielu osób „Łucznik” znany jest głównie z elektrycznych maszyn do szycia.

Pianino elektryczne Elwirka produkcji zakładów ELWRO. (fot. www.designteka.pl)

 

Podobnie ELWRO produkował coś, co nie przystawało do podstawowej produkcji – elektroniczne organy dla potrzeb nauki muzyki w szkołach, o sympatycznej nazwie Elwirka. Elwirka to mały syntezatorek z klawiaturę na dwie i pół oktawy. Poza klawiszami posiadał przycisk, który włączał filtr dolnoprzepustowy, klawisz vibrato, potencjometr i mały wewnętrzny głośniczek. Miał dwa wyjścia, jeden na głośnik zewnętrzny, a drugi na magnetofon lub mikrofon. Piszę o tym dlatego, że obudowę Elwirki zaadaptowano do ELWRO 800 Junior. Tak, to ta sama obudowa. Wykorzystano obudowy z Elwirki, żeby zaoszczędzić na produkcji nowych obudów. A ten dziwny druciany uchwyt nad klawiaturą to nic innego jak uchwyt do trzymania nut. Przy projektowaniu komputera zapomniano o tym i kiedy zaczęto produkcję w specyfikacji komputera był też ten druciany uchwyt. I tak powstał jedyny na świecie komputer PC z uchwytem na nuty. 🙂

 

Grzegorz Shamot

 

Zdjęcie tytułowe: Mikrokomputer ELWRO 800 Junior. 1986 r. (fot. ze strony www.starekomputery.pl)

 

Żródła:
=======
http://www.zxspectrum.pl
http://retrokomputer.pl
http://poznan.wyborcza.pl
„Polskie komputery rodziły się w Elwro we Wrocławiu” – Praca zbiorowa

5 dekad PC-ów. Koniec historii Sinclair. Unipolbrit Komputer 2086

Skończyłem poprzedni odcinek na 1983 roku, kiedy to Sinclair Research Ltd. za sprawą ZX Spectrum święcił największe sukcesy finansowe. ZX Spectrum otrzymało w tymże roku tytuł najlepiej sprzedającego się komputera na świecie. Marka Sinclair stawała się obok Atari i Commodore najbardziej popularną marką komputerów domowych nie tylko w Europie, ale też na innych kontynentach. Choć technicznie komputery Sir Clive’a Sinclaira odstawały od konkurencji, to przebijały ją niską ceną. Żaden z konkurentów nie był w stanie wyprodukować i sprzedawać komputery w cenie 100 funtów, czyli 200$, zarabiając na tym miliony. ZX Spectrum było tak tanim i prostym w budowie komputerem, w związku z tym jego klony powstawały nie tylko w Europie Zachodniej czy Ameryce, ale także w Europie Wschodniej, zacofanej technologicznie na skutek panującego tam ustroju komunistycznego. Klony Spectrum powstawały także w naszym kraju, o czym w drugiej części tekstu.

Clive Sinclair z Sinclair QL na okładce „Sinclair User” (fot. ze strony www.nostalgianerd.com)

 

Sinclair QL – początek końca

To, co było atutem ZX-Spectrum i innych komputerów Sinclaira, czyli prosta budowa i niska cena, stało się też, paradoksalnie, słabością firmy. Przypominam, że Clive Sinclair był bardzo ambitnym inżynierem i wynalazcą, nie wystarczało mu to, że jego komputery były popularne i dobrze się sprzedawały. Porażka ZX-81 w starciu z komputerem Acorn w programie BBC „The Computer Programme” sprawiła, że Sinclair nie zdobył rynku edukacyjnego. Jego komputery były kupowane głównie do użytku domowego, w zasadzie do grania. Clive Sinclair chciał zbudować maszynę, która będzie miała „poważniejsze” zastosowanie w przedsiębiorstwach czy szkołach. Już w 1981 roku porozumiał się z firmą ICL (brytyjski odpowiednik IBM) producentem systemów komputerowcy dla średniego i dużego biznesu. Sinclair miał skonstruować wydajny komputer do pracy biurowej z nowoczesnym systemem operacyjnym i oprogramowaniem biurowym. ICL miał otrzymać licencję na ten system oraz na program BASIC, w zamian za zainwestowanie w projekt, bagatela, miliona funtów.

Pracę zaczęto w 1981 r., a komputer nazwano roboczo ZX-83. Początkowo miał to być komputer przenośny z 2-calowym płaskim monitorem CRT, takim, jaki Sinclair zastosował w swoim mini telewizorze. Chciano wykorzystać inny wynalazek Sinclaira Microdrive – napęd z minikasetami. Oczywiście musiał mieć wydajny procesor, dużą pamięć i kosztować o wiele mniej niż maszyny konkurencji. Ostatecznie zrezygnowano jednak z koncepcji komputera przenośnego, stworzono standardowy komputer bez wyświetlacza. Prace nad ZX-83 przebiegały opornie, dużo problemów mieli konstruktorzy z kontrolerem klawiatury, napędem Microdrive i z systemem operacyjnym QDOS. Cały projekt był opóźniony i ostatecznie premiera komputera odbyła się w styczniu 1984 roku, tuż przed głośną premierą Macintosha. Sinclair pokazał nowy komputer, mimo że nie zakończono prac nad systemem, ani nad niektórymi podzespołami. Nazwano go Sinclair QL i był zbudowany na procesorze Motorola 68008, miał 128KB pamięci RAM i sprzedawany był z systemem operacyjnym QDOS oraz pakietem programów biurowych firmy PSION.  Kosztował 399 funtów.

Sinclair QL. 1984 r. (fot. ze strony www.atariage.com)

 

Koniec komputerów Sinclair

Sinclair QL był niedopracowanym komputerem, pośpiesznie skierowanym do produkcji. Problemy były z klawiaturą, Microdivem i innymi elementami. Produkcja także kulała, na dostawę zamówionego komputera trzeba było czekać ponad 2 miesiące. Nie dosyć, że sprzedaż odbywała się z opóźnieniem, to na domiar złego, prawie 1/3 sprzedanych egzemplarzy trafiła do reklamacji. Komputer miał złe recenzje w prasie i złą opinię wśród klientów, co odbiło się w efekcie na wynikach finansowych firmy. W całym 1984 roku sprzedano mniej Sinclair QL niż ZX Spectrum sprzedawano w jeden miesiąc 1983 r. Produkcję QL zawieszono w 1985 r.

Kiedy produkowano Spectrum i QL, Clive Sinclair pracował jednocześnie nad realizacją swojego największego marzenia. Był nim jednoosobowy samochodzik elektryczny, który miał zrewolucjonizować indywidualny transport miejski. Jak przy wielu swoich wynalazkach Sinclair i tu wyprzedził świat. Trójkołowy pojazd elektryczny C5 miałby szansę dzisiaj, kiedy panuje moda na elektryczne pojazdy, a rządy dofinansowują produkcję elektrycznych aut. W latach 80. XX wieku pomysł ten stał się przysłowiowym gwoździem do trumny firmy Sinclaira. Straciła ona na C5 miliony funtów. Nie udało się z samochodem, sprzedaż komputerów spadała, Sinclair miała coraz gorszą opinię w prasie, ale też wśród klientów. Niska cena komputerów ZX niestety pociągała za sobą coraz gorszą jakość produkowanego sprzętu. Po świetnych finansowo latach 1982-84 nastąpiło gwałtowne załamanie. Rok 1985 mimo rekordowych obrotów, ponad 100 mln funtów, przyniósł stratę w wysokości 18 mln funtów.

Clive Sinclair w swoim elektrycznym pojeździe C5 (fot. ze strony www.bbc.com)

 

Wpływ na kłopoty finansowe Sinclaira miała coraz gorsza jakość komputerów, ale też ogólnoświatowa zapaść na rynku gier wideo oraz wojna cenowa wywołana w 1983 roku przez Jacka Tramiela. Zaniżał on ceny komputerów domowych Commodore, a potem Atari, doprowadzając do bankructwa wiele firm, w efekcie upadły także obie jego firmy.  Wszystko to spowodowało, że Clive Sinclair sprzedał w 1986 roku markę komputerów Sinclair firmie Amstrad. I tak skończyła się przygoda Sir Clive’a Sinclaira z komputerami.

 

Polskie klony ZX Spectrum

Jak już wspomniałem komputery Sinclair serii ZX były tanie i proste w konstrukcji, dzięki czemu stały się wzorem dla wielu firm, które oficjalnie, bądź mniej oficjalnie produkowały klony, zwłaszcza ZX Spectrum. Produkowano je również w krajach blogu socjalistycznego, gdzie ze względu na embargo nie docierały nowoczesne technologie komputerowe z Europy Zachodniej czy USA. Klony ZX Spectrum powstawały także w PRL-u. Oficjalnie powstały dwa klony brytyjskiego komputera. Pierwszy, całkowicie polski komputer ELWRO Junior produkowany przez Wrocławskie Zakłady Elektroniczne ELWRO, o nim napiszę osobny tekst.  Drugi, konstruowany na bazie komputerów Timex z Portugali. Oto co udało mi się o nim dowiedzieć.

Unipolbrit Komputer 2086 z podpiętą stacją dyskietek. 1986 r. (fot. ze strony www.wikipedia.pl)

 

Jednym z oficjalnych klonów ZX Spectrum były komputery Timex Sinclair, produkowane w ramach wspólnego przedsięwzięcia biznesowego Sinclair Research i amerykańskiego producenta zegarków Timex. Komputery Timex Sinclair nie sprzedawały się zbyt dobrze na bardzo konkurencyjnym rynku amerykańskim. Kiedy w 1984 r. Timex Sinclair upadł, samodzielną działalność kontynuowała jego filia w Portugalii. Firma działająca pod szyldem Timex Portugal Ltd. rozpoczęła produkcję i sprzedaż komputerów Timex 2048 i Timex 2068 na rynku portugalskim oraz polskim.

W końcowych latach PRL-u, zwłaszcza po okresie stanu wojennego, zaczęły powstawać w naszym kraju firmy z kapitałem zagranicznym, w których Polacy byli pracownikami. Często były to firmy zakładane przez przedstawicieli Polonii z Zachodu Europy lub USA, stąd nazywano je firmami polonijnymi. Jedna z nich Polbrit International zajmowała się dystrybucją sprzętu komputerowego brytyjskich producentów, w tym Sinclair i Timex. Nawiązała ona współpracę z Gdańskimi Zakładami Elektronicznymi Unimor – producentem znanych polskich telewizorów Neptun. Celem współpracy była produkcja polskiego klona komputerów Timex 2068 na bazie podzespołów elektronicznych sprowadzanych z Portugalii. Co ciekawe Portugalczycy w ramach współpracy z Unimorem sprowadzali do Portugali polskie monitory 12-calowe Neptun 156. Były one bardzo popularne i w Polsce, i Portugalii.  Komputer od skrótu nazw obu firm nazwano Unipolbrit i dla odróżnienia od Timexa 2068 nosił oznaczenie 2086, prawdopodobnie wzięło się to od daty rozpoczęcia produkcji w 1986 r.

Unipolbrit Komputer 2086 z emulatorem ZX Spectrum. (fot. ze zbiorów Elcon Elektronika)

 

Unipolbrit Komputer 2068

Unipolbrit Komputer 2086, bo taka była pełna nazwa, był skonstruowany w oparciu o procesor Zilog Z80 z zegarem 3,5 MHz, miał 24KB ROM i 48KB RAM. Miał wejście DIN, pozwalające na podłączenie polskiego telewizora Neptun 156, oraz innych telewizorów dostępnych na naszym rynku. Mógł wyświetlać tekst w rozdzielczości 32×24 znaków, bądź grafikę kolorową i mono w rozdzielczości 512×192 pikseli. Poza złączem TV miał wejścia na: magnetofon, kartridż do gier, dżojstik, złącze do podpięcia zewnętrznej stacji dyskietek (5,25 cala bądź 3,5 cala) a także złącze do drukarki. Posiadał 40-klawiszową, mechaniczną klawiaturę z klawiszami funkcyjnymi i klawiszami strzałek. Miał również wbudowany układ dźwiękowy AY-3-8912. Korzystał z systemu operacyjnego CP/M oraz BASICa.  Komputer nie był w 100% kompatybilny z ZX Spectrum, ale posiadał emulator ZX Spectrum, dzięki czemu można było na nim uruchomić programy dostępne na Spectrum, w tym gry.

Unipolbrit Komputer sprzedawany był od 1986 roku prawdopodobnie do 1988 r., za pośrednictwem sieci Składnicy Harcerskiej. Były to bardzo popularne sklepy w czasach PRL, zaopatrujące nie tylko harcerzy, ale także modelarzy i elektroników. Sprzedawano 3 wersje komputera:

– pierwsza wersja z klawiaturą Timex 2068 i płytą główną montowana w Portugali. W Unimorze zamiast drugiego wejścia na dżojstik montowano wejście na drukarkę i wkładano wszystko w obudowę. Ta wersja miała ROM z Timexa.

– druga wersja miała klawiaturę z Timexa, ale resztę podzespołów montowano w Gdańsku, wkładając polski EPROM z powitaniem Unipolbritu.

– trzecia wersja do samodzielnego montażu z białą polską klawiaturą i z polskim EPROMEM. Tych komputerów wyprodukowano najmniej.

Unipolbrit Komputer 2086. (fot. ze strony www.zxspectrum.pl)

 

Niestety nie mamy informacji ile egzemplarzy Unipolbrit 2086 sprzedano i kiedy zakończono produkcję. Wiemy, że komputer kosztował 190 tysięcy ówczesnych złotych. Obecnie zdarzają się czasem egzemplarze sprzedawane na polskich aukcjach w cenie 400-700 zł, w zależności od stanu i wyposażenia.

Więcej informacji posiadam o ELWRO Junior i o tym za tydzień.

 

Grzegorz Shamot

 

 

Żródła:
=======
http://www.unimor.pigwa.net/
http://oldcomputer.info
http://www.zxspectrum.pl
http://www.zxspectrum.pl
https://commons.wikimedia.org
https://history-computer.com
https://www.dobreprogramy.pl/
http://vintagesinclair.co.uk>
http://vintagesinclair.co.uk
https://www.gamesindustry.biz

http://atariage.com
http://nostalgianerd.com

5 dekad PC-ów. Sinclair ZX-Spectrum  

 

Początki komputerów osobistych to lata 70. XX w. Pierwsze komputery PC były skierowane do hobbystów, którzy potrafili złożyć taki komputer z części i dowolnie go rozbudowywać. Potem zaczęto produkować PC-ty dla małego biznesu oraz dla miłośników gier wideo. Wciąż jednak były to komputery skierowane do wąskich grup odbiorców. Początkiem lat 80. producenci dostrzegli wielki potencjał w rynku konsumpcyjnym. Coraz więcej osób prywatnych chciało mieć w domu komputer do pracy i do rozrywki. Atari, Commodore, Sinclair czy nawet IBM zaczęły produkować komputery z myślą o gospodarstwach domowych jako rynku docelowym.  Dało to początek rewolucji informatycznej lat 80., która spowodowała, że komputer stał się takim samym dobrem konsumpcyjnym jak telewizor czy lodówka. Dzięki ostrej konkurencji między producentami ceny PC-tów w ciągu paru lat spadły z nawet kilkunastu tysięcy do kilkuset dolarów, tak, że stały się osiągalne dla przeciętnej rodziny. Coraz więcej rodzin amerykańskich, brytyjskich, niemieckich stać było na komputer domowy.

 

 BBC, Acorn i porażka Sinclaira

Uświadamiając sobie nadchodzącą rewolucję informatyczną i coraz ważniejsze miejsce komputera na rynku konsumpcyjnym brytyjska stacja telewizyjna BBC ogłosiła projekt „BBC Computer Literacy Project”. W ramach projektu chciano wybrać komputer, który miał być głównym bohaterem programu edukacyjnego „The Computer Programme”. Miał być emitowany w telewizji, w 1982 r. W ramach kolejnych odcinków chciano przedstawić szerokiej widowni komputer osobisty, jego zastosowanie i możliwości. Do programu zamierzano wybrać komputer najbardziej wydajny, z możliwością rozbudowy i łatwy w obsłudze, w tym posiadający prosty system operacyjny. No i oczywiście niedrogi, tak, aby mogły go zakupić szkoły. Jednym ze składających oferty był Clive Sinclair, który bardzo liczył na wygraną swojego komputera ZX-81, no i oczywiście na późniejsze zyski z tytułu sprzedaż do szkół. Oferty złożyło kilka firma, w tym Acorn Computers Chrisa Curry’ego, do niedawna współpracownika Sinclaira, później konkurenta na rynku, a momentami osobistego wroga.

Acorn BBC Micro Model A. 1981 r. (fot. ze strony www.computinghistory.org.uk)

BBC wybrało komputer Acorn o roboczej nazwie Proton, choć przewyższał wymaganą przez BBC specyfikację, również cenowo. Był ponad 2 razy droższy od Sinclair ZX-81. Jednak BBC postawiło na ten komputer, gdyż miał świetne parametry techniczne, duże możliwości rozbudowy, przyjazny system operacyjny i wygodną mechaniczną klawiaturę – wszystko to, czego nie miał komputer Sinclaira. Proton nazwany oficjalnie BBC Micro Model A świetnie się sprzedawał nie tylko w Anglii, także w innych krajach. W Anglii komputer Acorn zakupiło 80% szkół. Clive Sinclair bardzo ciężko przeżył porażkę z największym konkurentem. Zaczął się okres ostrej rywalizacji między byłymi przyjaciółmi, którego finałem była słynna bójka obu panów w barze Baron of Beef. Oczywiście, nie bójka była w ich rywalizacji najważniejsza. Zaraz po porażce w programie BBC Sinclair postanowił pokonać Curry’ego na rynku komputerów domowych. Zamierzał zrobić komputer o znacznie lepszych parametrach, a żeby całkiem pognębić konkurenta, miał go nadal sprzedawać za mniej niż 100 funtów.

 

Sinclair ZX Spectrum

Pierwszy poprawiony model ZX-81 nazwano ZX-81 Color. Miał być zaprezentowany jeszcze w 1981 roku. Przede wszystkim miał mieć powiększoną pamięć i możliwość wyświetlania kolorowej grafiki. Jednak kiedy końcem roku Acorn pokazał oficjalnie swój BBC Micro Model A, Sinclair zmienił koncepcję. Zaczęto pracować nad jeszcze lepszą maszyną. Zamierzał ją pokazać w 1982 r, stąd nazwa robocza ZX-82. W zespole kluczowymi projektantami byli Jim Westwood i Richard Altawasser, odpowiedzialni za część sprzętową oraz Rick Dickinson odpowiedzialny za projekt obudowy i klawiaturę. Szczególnie istotne miały być zmiany w klawiaturze, najsłabszym punkcie komputerów ZX. Używana do tej pory klawiatura membranowa zastała zastąpiona klawiaturą gumową, bardziej wygodną w użyciu, trwałą, a przy tym tańszą. Testowano kilka wersji komputera z plastikowymi klawiszami i plastikową obudową, a także z plastikowymi klawiszami i metalową obudową. Pracowano nad płytą główną, nad pamięciami i nową wersją BASICa, pamiętając stale o kosztach, wszak komputer musiał kosztować mniej niż 100 funtów.

Rick Dickinson ze swoimi projektami ZX-81 i ZX Spectrum (fot. ze strony www.dvdfever.co.uk)

W końcu marcu 1982 r. pokazano nowy komputer o nazwie ZX Spectrum (spectrum – widmo optyczne), co miało podkreślać możliwości wyświetlania wielobarwnej grafiki. Komputer miał procesor NEC D780C-1 z zegarem 3,5 MHz, 16KB pamięci RAM (w opcji 48KB) i 16KB pamięci ROM. Mógł wyświetlać obraz w trybie tekstowy 24×32 znaków lub w trybie graficzny 256×192 punktów. Co ciekawe, Spectrum wyświetlał 8 kolorów w 2 odcieniach jasności, co w praktyce dawało 15 kolorów (czarny w obu odcieniach dawał czarny). Komputer miał możliwość generowania dźwięku, a po raz pierwszy w serii ZX miał również własny głośniczek wmontowany w płytę główną. Wymiary obudowy 23,3×14,4cm były o 1/3 większe od ZX-81, ale klawiatura zajmowała ¾ obudowy, co robiło wrażenie, że komputer jest znacznie większy od poprzednika. Szersza klawiatura zdecydowanie poprawiła obsługę komputera. Kiedy Spectrum trafił do sprzedaży ustalono cenę na 125 funtów, a w wersji z 48KB RAM o 50 funtów więcej.

 

Sukcesy i problemy ZX Spectrum

W kwietniu 1982 r. ukazała się reklama ZX Spectrum podkreślająca możliwości graficzne i dźwiękowe komputera, co przy cenie 125 funtów spowodowała lawinę zamówień. Zakład produkcyjny Sinclair Research był w stanie produkować 20 tys. sztuk miesięcznie, zamówień było tyle, że nie mogli z ich realizacją nadążyć. Na dostawę zamówionego komputera trzeba było czekać nawet 3-4 miesiące. Do tych problemów doszły jeszcze roszczenia firmy Micro APL do nazwy Spectrum, która sprzedawała już komputer do zastosowań profesjonalnych o tej nazwie. Ale to nie był koniec problemów Sinclaira. Wkrótce sprzedano kilkanaście tysięcy komputerów, a okazało się, że mają wadę. Problem „pustego klawisza” objawiał się tym, że czasem system nie odczytywał danych wpisywanych z klawiatury. Błędy naprawiono. Ale z kolei wynikł problem z pamięcią ROM. Pamięć ROM i nową wersję BASICa opracowywała zewnętrzną firmą Nine Tales. Na skutek konfliktu o prawa licencyjne do ROM i problemy z rozliczeniami finansowymi przerwali pracę i zostawili pamięć niedopracowaną.

Gazeta z kuponem zamówienia ZX Scectrum. (fot. ze strony www.dobreprogramy.pl/macminik)

Kiedy po rozpoczęciu sprzedaży ZX Spectrum stwierdzono błąd pamięci ROM, Sinclair uregulował sprawy finansowe z Nine Tales i dogadał się, co do naprawienia ROM. Niestety nie dogadał się co do praw licencyjnych do tej pamięci. Miało to w następnych latach odbić się negatywnie na firmie Sinclair Research. W połowie roku wypuszczono drugą wersję ZX Spectrum z poprawionymi częściowo błędami. Wizualnie różni się ona od pierwszej kolorem klawiszy. Pierwsza miała szare klawisze, druga szare z niebieskim odcieniem. W 1983 roku wychodzi kolejna wersja komputera ZX Spectrum, co najważniejsze dla konsumentów, Sinclair zgodnie z obietnicą zrobił cenę poniżej 100 funtów. Nowe wydanie komputera kosztowało 99,95 funta! Mógł sobie na to pozwolić, bo sprzedaż komputera szła świetnie. W 1982 r firma Sinclair Research na ZX-81 i ZX Spectrum zarobił 8,5 mln funtów. W 1983 było jeszcze lepiej, bo obrót wzrósł dwukrotnie, a zysk przekroczył 13,8 mln funtów.

 

Ciekawostki

Sinclair był na fali wznoszącej, a rok 1984 miał być jeszcze lepszy finansowo. Nikt nie spodziewał się kryzysu, który miał nadejść w 1985 roku. Ale o tym za tydzień.

Wróćmy jeszcze do 1983 r. Dzięki popularności i przede wszystkim dzięki cenie, ZX Spectrum świetnie się sprzedawał. Przegrał wprawdzie rywalizację o szkoły z Acorn Computers, ale był zdecydowanym liderem na rynku komputerów domowych.  W Wielkiej Brytanii był to najlepiej sprzedający się komputer PC w historii. Sprzedaż w USA Sinclair prowadził wspólnie z producentem zegarków Timex pod marką Timex Sinclair. Spectrum dobrze sprzedawał się w Ameryce Południowej, Europie i Japonii. W 1983 roku sprzedaż była tak duża, że ZX Spectrum otrzymał miano najlepiej sprzedającego się komputera na świecie. W sumie cała sprzedaż ZX Spectrum przekroczyła 5 mln sztuk. Sprzedaż jego klonów szła jeszcze lepiej, praktycznie sprzedawano je na całym świecie. Klony ZX Spectrum robiono nawet w Europie Środkowo-Wschodniej, wtedy jeszcze komunistycznej. Tu trafiamy na wspominany polski ślad w historii Sinclaira. W Polsce od 1986 roku zaczęto produkować klon Spectrum, a w zasadzie dwa klony. O tym za tydzień.

Komputery Sinclair: ZX Spectrum i ZX-81. (fot. ze strony www.youtube.com)

Wielu twórców PC-tów przeszło do historii dzięki swoim pionierskim dokonaniom, jak np. Steve Jobs. Wielu stało się milionerami, a niektórzy miliarderami jak Bill Gates. Wielu, jak Jack Tramiel, przeszło do historii jako świetni biznesmeni, wręcz wizjonerzy. Wszyscy, jak Nolan Bushnell i wyżej wymienieni, byli innowatorami. Ale żaden z nich nie zdobył takiego zaszczytu, jakim został obdarzony Clive Sinclair. A w zasadzie Clive Marles Sinclair, który w 1983 otrzymał z rąk Królowej Elżbiety II honorowy tytuł szlachecki i może się tytułować Sir Clive Marles Sinclair.  Wszystko dzięki jego komputerom, które nie tylko skomputeryzowały brytyjskie domy, ale spodobały się samej Królowej. Choć nie mam informacji czy Elżbieta II osobiście korzystała z ZX Spectrum. Może grała w jakieś gry np. szachy albo Pac-Mana?

Grzegorz Shamot

 

 

Źródła
=============
http://www.zxspectrum.pl
https://commons.wikimedia.org
http://www.wikiwand.com
https://history-computer.com
https://www.dobreprogramy.pl/
http://vintagesinclair.co.uk
https://www.dailymail.co.uk
https://www.gamesindustry.biz
www.computinghistory.org.uk
http://dvdfever.co.uk

5 dekad PC-ów. Sinclair ZX-81. Timex Sinclair i polski ślad

Clive Sinclair w 1979 roku zmienił nazwę swojej firmy z Science of Cambridge Ltd. na Sinclair Computers Ltd., a w 1981 r. na Sinclair Research Ltd. Zmiany nastąpiły nie tylko w nazewnictwie, ale też w składzie zespołu pracującego nad komputerami serii ZX i w samych komputerach. Pierwszy rok sprzedaży Sinclair ZX-80 przyniósł sukces.  ZX-80, jako pierwszy komputer domowy w cenie poniżej 100 funtów dobrze się sprzedawał na Wyspach Brytyjskich, a firma zarobiła ponad 130 tysięcy funtów. Jednak komputer miał szereg wad, które należało wyeliminować, zwłaszcza, że konkurencja nie spała. Najbliższy współpracownik Sinclaira, Chris Curry odszedł z Science of Cambridge i założył firmę Acorn Computer. Początkowo Acorn produkował 8-bitowe mikrokomputery Acorn System, czyli unowocześnione Sinclair MK-14, przeznaczone do zastosowań inżynieryjnych. Od 1981 r. wszedł na rynek komputerów konsumenckich z serią BBC Mico, stając się głównym konkurentem Sinclaira na rynku brytyjskim.

 

Płyta główna Sinclair ZX-81. Tylko 4 chipy. CPU, RAM, ROM, ULA (fot. www.vinci.org)

 

Sinclair ZX-81

Sinclair ZX-80 miał na angielskim rynku konkurencję nie tylko w postaci komputerów Acorn, ale też amerykańskich komputerów np. Apple i Commodore, które były droższe, ale przewyższały ZX-80 jakością i możliwościami obliczeniowymi. Dlatego Sinclair wypuściła na rynek w 1981 r. nową wersję komputera pod nazwą ZX-81. Podobnie jak poprzednia wersja był zbudowany na bazie procesora NEC 780C-1, taktowanego zegarem 3.25 MHz. Zainstalowano 1 KB pamięci RAM i 8 KB a nie 4KB pamięci ROM z zapisanym w niej BASIC-iem. Komputer korzystał z magnetofonu, jako pamięci masowej i mógł być podłączony do dowolnego telewizora. Tu się nic nie zmieniło. Zmienił się natomiast wygląd komputera- był mniejszy od poprzednika i, co ważniejsze, dokonano w nim kilku istotnych poprawek. Najważniejsza to wyeliminowanie migania ekranu podczas zapisu i odczytu z pamięci zewnętrznej. ZX-80 ze względu na swoją konstrukcję i małą ilość pamięci nie mógł jednocześnie generować obrazu i robić odczytu czy zapisu danych na magnetofonie.

Mikrokomputer Sinclair ZX-81. 1981 r. (fot. ze strony www.theoldcomputer.com)

 

Zapis i odczyt powodowały chwilowy zanik obrazu, co objawiało się w postaci uciążliwego migotania ekranu telewizora. Problemem tym zajął się osobiście Clive Sinclair. Wykorzystując swoje obsesyjne zamiłowanie do miniaturyzacji, zmniejszył ilość układów elektronicznych z kilkunastu do 4! Co było kolejnym rekordem świata w wydaniu minimalisty Sinclaira. ZX-81 miał tylko cztery chipy: procesor, pamięć ROM, pamięć RAM i ULA. ULA lub SCL to układ odpowiedzialny za wiele funkcji komputera, w tym generowanie obrazu oraz zapis i odczyt na urządzeniach zewnętrznych. Clive Sinclair wprowadził 2 tryby pracy procesora FAST i SLOW. W trybie FAST procesor, pracując z pełną mocą, dokonywał tylko obliczeń, w SLOW znacznie zwalniał i mógł wtedy dokonywać zapisu/odczytu, jednocześnie generując obraz na ekranie. Dzięki temu wyeliminowano migotanie ekranu telewizora.

 

Sukces rynkowy Sinclair ZX-81

Zmniejszenie ilości podzespołów pozwoliło zmniejszyć rozmiary obudowy i wyeliminować charakterystyczny dla ZX-80 wystający garb. Modulator tv, który był powodem tego garba, został wkomponowany w cienką i smukłą obudowę ZX-81. Obudowę ZX-81, podobnie jak obudowy kilku innych komputerów Sinclaira, wykonał znany projektant Rick Dickinsona. Obudowa ZX-81 była nie tylko mniejsza, ale również bardziej ergonomiczna i równie ładna jak w ZX-80. Był to komputer mały i lekki, miał wymiary połowy kartki A4 -17,5×16,7cm, ważył około 350g!

Sinclair ZX-81 wszedł do sprzedaży w marcu 1981 roku i świetnie się sprzedawał. I to nie tylko dlatego, że był ładny, miał poprawione błędy z ZX-80, ale także dzięki cenie. ZX-80 był pierwszym komputerem za mniej niż 200$, natomiast ZX-81 pobił kolejny rekord – był pierwszym komputerem za mniej niż 100$. Oficjalna cena złożonego komputera to 69,95 funtów, ale cena zestawu do samodzielnego montażu to 49,95 funtów, czyli niecałe 100$. ZX-80 trafiał do klientów przede wszystkim za pomocą sprzedaży wysyłkowej. W gazetach zamieszczano kupony, dzięki którym można było zamówić komputer, dodatkową pamięć i inne komponenty zestawu np. drukarkę. Sprzęt wysyłano za pośrednictwem poczty. Sprzedaż ZX-81 również poszła tym kanałem, ale Sinclair postawił także na sprzedaż w sieciach marketów WH Smith, co było doskonałym posunięciem. Dzięki temu ZX-81 już po pół roku sprzedał się w 250 tysiącach egzemplarzy; dla porównania cała sprzedaż ZX-80 to tylko 50 tys. sztuk.

 

Komputer Sinclair ZX-81 podłączony do  magnetofonu i odbiornika tv. (fot. Mike Cattell)

 

Przez 2 lata sprzedaży osiągnięto fantastyczny wynik 1,5 mln sprzedanych komputerów. Obroty firmy Sinclair Research przekroczyły 27 mln funtów, a zysk osiągnął ponad 8,5 mln funtów. Można powiedzieć, że zapanowała zakupowa gorączka złota na komputer Sinclair ZX-81. Nie były on tak dobry jakościowo jak Commodore, Atari, Apple czy IBM, ale bił konkurencję na głowę prostotą, a przede wszystkim ceną. Był kilka razy tańszy od konkurentów, a cena 69,95 funtów pozwalał przeciętnej brytyjskiej rodzinie na zakup pierwszego domowego komputera.

 

Timex Sinclair i polski ślad

Sinclair Z-81 stał się bardzo popularnym komputerem nie tylko w Wielkiej Brytanii, ale także w Europie i Ameryce. Zaczęto produkować wiele klonów małego i taniego komputerka wielkości ludzkiej dłoni. W USA Sinclair wszedł we współpracę z firmą Timex, znanym na całym świecie producentem zegarków. Powołano joint venture Timex Sinclair, który zaczął produkować komputery Sinclair pod marką Timex Sinclair.  Na amerykańskim rynku komputer sprzedawano pod nazwą Timex Sinclair 1000. Był wyceniony na 99,95$ i reklamowano go, jako pierwszy w historii komputer za mniej niż 100$. Timex Sinclair 1000 (TS1000) wprowadzono w 1982 r., był nieco zmodyfikowanym ZX-81. Miał 2KB pamięci RAM i modulator tv pozwalający na współpracę ze standardowymi amerykańskimi telewizorami. Po TS 1000 wprowadzono jeszcze modele TS 1500 i TS 2068, ale zwłaszcza ten ostatni był handlową klapą. Choć chwalono się sprzedażą 600 tys. komputerów, to firma Timex Sinclair upadła, a Timex skończył przygodę z komputerami.

Mikrokomputer Timex Sinclair 1000. 1982 r. (fot. ze strony www.imagenesmi.com)

 

Natomiast dalej działała filia Timex Sinclair w Portugali. Timex Sinclair miał dwie filie w Europie, w Szkocji i w Portugali. Filia szkocka zajmował się produkcją komputerów, natomiast filia portugalska zajmowała się badaniami, rozwojem, produkcją i handlem. Produkował i sprzedawała klony komputerów Sinclair pod marką Timex Sinclair dla amerykańskich klientów. Z czasem usamodzielniła się i kiedy amerykańska firma matka upadła, filia w Portugali zaczęła funkcjonować niezależnie pod nazwą Timex Computer. Produkowała ona i sprzedawała komputery w Portugali i w…Polsce.

I tu właśnie zaczyna się polski ślad związany z komputerami Sinclair. O nim w kolejnym odcinku serii o malutkich komputerach genialnego wynalazcy miniaturzysty Sir Clive’a Sinclaira.

 

Grzegorz Shamot

 

 

Zdjęcie tytułowe: Clive Sinclair z komputerem ZX-81 (fot. Tony Guccione, OMNI Magazine)

 

Źródła
=============
http://retrowibracje.pl
http://www.zxspectrum.pl
https://commons.wikimedia.org
http://www.wikiwand.com
https://history-computer.com
https://www.dobreprogramy.pl/
https://indywidualista.pl
http://vintagesinclair.co.uk
https://www.dailymail.co.uk

5 dekad PC-ów. Clive Sinclair. MK-14. Sinclair ZX-80

 

Pisałem już o komputerach PC wielu firm. Apple, IBM, Commodore, Atari, Zilog I innych. Co je łączy poza tym, że są to komputery personalne czy domowe i powstały w latach 70. i 80. XX w.? Otóż wszystkie są amerykańskie, czyli made in USA. Ktoś czytając pobieżnie moje artykuły mógłby dojść do wniosku, że komputery w latach 80. powstawały tylko w USA. Albo, że jestem wielkim fanem Stanów Zjednoczonych i Amerykanów, a innych krajów nie zauważam.  Nic z tych rzeczy. Lubię Amerykę, wychowałem się na westernach i historiach o Indianach, oglądałem setki amerykańskich filmów, ale na USA świat się nie kończy. Również w historii PC-tów, USA to nie wszystko. Oczywiście komputery rodziły się w USA i najwięcej nowości informatycznych tam powstało, ale obywatele innych krajów również mieli wkład w historię PC-tów. Niektórzy bardzo duży.

Jednym z nich jest Anglik Clive Sinclair, a w zasadzie Sir Clive Sinclair, którego dokonania w dziedzinie komputerów doceniła sama Królowa Brytyjska Elżbieta II nadając mu tytuł szlachecki. Człowiek ciekawy, a i historia jego komputerów jest bardzo ciekawa, zwłaszcza, że można w niej znaleźć polski ślad. Co ma Sinclair do naszego kraju? Poczytajcie.

 

Clive Sinlcair i jego wynalazki

Clive Sinclair urodził w się w rodzinie inżynierów i z techniką miał do czynienia od najmłodszych lat. Jego pasją była matematyka, fizyka i oczywiście elektronika. Clive jest też (ma 79 lat) bardzo inteligentnym człowiekiem. Od 18 roku życia był członkiem „Mensy” – stowarzyszenia skupiającego 2% ludzi z najwyższym ilorazem inteligencji na świecie. Przez wiele lat był też Prezesem tego stowarzyszenia. Już jako nastolatek zajmował się teoretycznie i praktycznie elektroniką, zwłaszcza budową radioodbiorników tranzystorowych. Nie poszedł w ślady dziadka i ojca, i nie nabył wiedzy teoretycznej na studiach inżynierskich. Stwierdził, że w elektronice ważniejsza jest praktyka. W wieku 17 lat zaczął pracować w „Practical Wireless”, miesięczniku zajmującym się elektroniką i techniką radiową. Pisał artykuły, a jednocześnie sprzedawał za pośrednictwem poczty zrobione przez siebie zestawy elektroniczne do montażu dla hobbystów. W wielu 19 lat napisał książkę-poradnik jak zbudować radio tranzystorowe, który cieszył się dużą popularnością i był kilka razy wznawiany.

Clive Sinclair ze swoim miniaturowym telewizorkiem. 1977 r. (fot. ze strony https://home.bt.com)

 

Sinclair był nie tylko świetnym elektronikiem, ale też miał smykałkę do biznesu W wieku 21 lat założył firmę Sinclair Radionics Ltd., której potem kilka razy zmieniał nazwę. Przedsiębiorstwo zajmowało się montażem i sprzedażą popularnych wtedy przenośnych radioodbiorników tranzystorowych. Później zajęli się także produkcją kalkulatorów, zegarków elektronicznych, no i mikrokomputerów. Clive jest również, czy może przede wszystkim, wynalazcą i to nietypowym wynalazcą, bo owładniętym manią miniaturyzacji. Wynalazł jedno z pierwszych kieszonkowych radioodbiorników tranzystorowych –Sinlcair Slimline. Było to wtedy najmniejsze na świecie radio- niewiele większe od pudełka zapałek. Kolejne Mikro-6 było mniejsze od pudełka zapałek i reklamowano je, że można nosić na ręce jak zegarek. Pierwszy i oczywiście najmniejszy, przenośny telewizor Microvision z 2-calowym ekranikiem. Pierwszy na świecie przenośny kalkulator, zasilany na baterię Sinclair Executive, który był też pierwszy kieszonkowym kalkulatorem, mieszczącym się w kieszonce marynarki.

 

Sinclair MK-14

Miniaturowe wynalazki Sinclaira może były imponujące, ale również bardzo zawodne. Często się przegrzewały i psuły. Czasem powodowały zwarcia, a nawet wybuchały. Sinclair często wyprzedzał swoimi pomysłami epokę. W 1975 r. wymyślił pierwszy zegarek elektroniczny Black Watch. Niestety był handlową klapą, moda na zegarki elektroniczne zaczęła się 5 lat później. Co gorsze zegarki były też bardzo wadliwe, była masa reklamacji, co spowodowało bankructwo firmy Sinclaira. Firma otrzymała rządowe dotacje na restrukturyzację, ale zgodnie z brytyjskimi przepisami przeszła pod ścisły nadzór instytucji państwowych. Dlatego, aby uniknąć kontroli i móc pracować nas swoimi miniaturowymi wynalazkami,  Clive zakłada w 1977 r. firmę Science of Cambridge Ltd. Oficjalnie właścicielem jest Chris Curry zaufany współpracownik Sinclaira.  Był rok 1977, w Stanach Zjednoczonych sprzedawano już Apple II, Commodore i inne mikrokomputery, jednak Sinclair nie był tym rynkiem zainteresowany. Marzył o elektrycznym samochodzie. To Curry przekonał go, by w nowej firmie zacząć produkować mikrokomputer.

Mikrokomputer Sinclair MK-14. (fot. ze strony https://dobreprogramy.pl)

 

Clive Sinclair zgodzi się na produkcję urządzenia nazwanego MK14 (The Microcomputer Kit 14 czyli zestaw mikrokomputerowy). Początkowo miał to być taki trochę bardziej zaawansowany kalkulator sprzedawany w częściach, do składania przez hobbystów elektroników. Komputer oparto na mało wydajnym, ale tanim procesorze National Semiconductor INS8060 taktowany zegarem 4,43 MHz. Miał zainstalowane 256 lub 640 bajtów pamięci RAM. Wyposażony był w 20-klawiszową klawiaturę podobną do tej, jaką stosowano w kalkulatorach i wyświetlacz 8 lub 9 pozycyjny, również kalkulatorowy. Tak naprawdę od kalkulatora MK14 różnił się zainstalowanymi portami wejścia/wyjścia, umożliwiającymi podłączenie go do monitora, podłączenie magnetofonu czy kart rozszerzeń. Sprzedawano go jako zestaw do montażu, za 39,95 funtów. Nie cieszył się zbytnim zainteresowaniem, gdyż był skierowany do wąskiej grupy hobbystów. Sprzedano wg jednych źródeł około 50 tys. sztuk, według innych ponad 15 tys.

W 1978 r. Clive Sinclair oficjalnie zamyka Sinclair Radionics, przechodzi do Science of Cambridge. Cris Curry rezygnuje ze współpracy z Sinclairem i zakłada własną firmę Acorn, w której na bazie MK14 zaczyna produkować własne komputery. Od tego czasu Curry i Sinclair stają się największymi konkurentami na rynku mikrokomputerów w Wielkiej Brytanii.

 

Sinclair ZX-80

W 1979 r. Sinclair widząc jakie zyski przynoszą komputery Apple czy Commodore, postanawia zrobić swój komputer domowy, ale pod każdym względem lepszy od konkurencji. Przede wszystkim ma być ładny, a ładny to wg niego też mały, no i w przeciwieństwie do amerykańskiej konkurencji, bardzo tani. Zbiera nowy zespół i stawia przed nimi wyzwanie- mają zbudować komputer za mniej niż 100 funtów (około 200$). Aby maksymalnie obciąć koszty, komputer musi współpracować z telewizorem, magnetofonem kasetowym (jako pamięcią masową) i być prosty w obsłudze. Obowiązkowo mały i ładny, a wszystko ma być ukończone w kilka miesięcy. A ponieważ Clive był człowiekiem nieustępliwym i zawsze stawiał na swoim, już po paru miesiącach, początkiem 1980 r. przedstawiono prototyp mikrokomputera ZX-80.

 

Komputer Sinclair  ZX-80 z dodatkowym kartridzem pamięci RAM. 1980 r. (fot. ze strony www.researchgate.net)

 

W komputerze użyto najtańszego z dostępnych procesorów NEC 780C-1 z zegarem 3.25 MHz. Zainstalowano 1 KB pamięci RAM i 4 KB pamięci ROM z zapisanym w niej BASIC-iem. ZX-80 wyświetlał na ekranie 48×64 znaków w trybie graficznym, 24×52 znaków w trybie tekstowym. Obudowa miała być płaska i prawie się udało. Jedynym elementem, którego nie dało się zmieścić w płaskiej obudowie był modulator do telewizora, stąd na środku obudowy jest nietypowy dla ówczesnych komputerów garb. Nietypowa jest również klawiatura. Mała klawiatura membranowa, nieposiadająca osobnych klawiszy strzałki czy spacji, nie miała też charakterystycznego dla zwykłych klawiatur skoku. Utrudniało to pracę, ale Sinclair uważał, że jest to komputer, a nie maszyna do pisania. Całość była faktycznie mała, ładna i, co najważniejsze,  gotowy do pracy komputer Sinclair ZX-80 kosztował 99,95 funtów. Zestaw do złożenia 79,95 funtów. Reklamowano Z-80 jako komputer za mniej niż 200$. Nikt z konkurencji nie oferował tak taniego komputera.

 

Podsumowanie

Clive Sinclair obiecał komputer za mniej niż 100 funtów i taki wyprodukował. Co prawda nie był kompletny. Żeby nie przekroczyć ceny 100 funtów w standardzie brakło zasilacza, za który trzeba było zapłacić dodatkowo 8,99 funtów. Komputer miał wiele wad, przede wszystkim bardzo małą pamięć RAM, co uniemożliwiało bardziej skomplikowane obliczenia. Można było dokupić kartridż z 16kB pamięci, ale kosztował prawie połowę ceny komputera. Inny uciążliwy problem to częste migotanie ekranu telewizora podczas zapisu i odczytu danych z magnetofonu.

Tekst reklamowy o Sinclair ZX-80. 1989 r. (fot. ze strony https://www.dailymail.co.uk)

 

Mimo wielu wad, Sinclair ZX-80 był pierwszym komputerem, który trafił nie tylko do elektroników-hobbystów, ale do przeciętnych brytyjskich rodzin. Sprzedał się w 100 tys. egzemplarzy i to w ciągu roku od czerwca 1980 r. Potem zastąpił go ZX-81. ZX-80 sprzedawał się lepiej niż inne komputery, nawet lepiej od popularnego już Commodore PET. Był to sukces firmy Sinclaira, który spowodował, że dalej pracowano nad ulepszeniem mikrokomputerów serii ZX. Już rok później wprowadzono ZX-81, a w kolejnym roku słynny ZX Spectrum. O tym za tydzień.

A co z polskim śladem Sinclaira? Oczywiście był, pokaże się nieco później, więc też w kolejnym odcinku.

 

Grzegorz Shamot

 

 

Zdjęcie tytułowe: Mikrokomputer Sinclair ZX-80. 1980 r. (fot. ze strony http://www.computinghistory.org.uk) 

 

Źródła
=======================
http://www.zxspectrum.pl
https://history-computer.com
https://www.dobreprogramy.pl/
https://indywidualista.pl
http://vintagesinclair.co.uk
https://www.dailymail.co.uk
http://researchgate.net
https://nosher.net
https://www.dailymail.co.uk
https://www.theregister.co.uk
http://www.computinghistory.org.uk

 

5 dekad PC-ów. Atari ST. Atari MEGA ST

W moich tekstach o komputerach doszedłem do roku 1984. Rok 1984 był przełomowym rokiem dla wielu firm komputerowych. W tym roku Apple wypuściło Macintosha. Komputer ten nie zachwiał pozycji IBM PC, jak zapowiadał Steve Jobs. Wręcz przeciwnie, IBM PC i jego klony sprzedawały się coraz lepiej. Nie mniej Macintosh stał się początkiem nowej, wyjątkowej linii komputerów osobistych, które mocno zmieniły świat informatyki, komputerów Apple Mac. W tym samym roku Jack Tramiel, mimo sukcesów jego firmy Commodore i świetnej sprzedaży Commodore C64, odszedł z założonego przez siebie przedsiębiorstwa. W tym samym roku wykupił część konkurencyjnej Atari, która to w 1984 r. przeżywała głęboki kryzys finansowy. Również w 1984 r. nieznany szerzej student Michael Dell założył firmę produkującą komputery PC, która za kilka lat miała stać się jedną z największych w branży – Dell.

Pewnie znalazłoby się jeszcze parę istotnych wydarzeń, ale skupmy się dzisiaj na Atari zarządzanym przez Jacka Tramiela.

Atari Corporation

1 lipca 1984 r. koncern Warner, właściciel Atari Inc. sprzedał firmie Jacka Tramiela dział komputerów osobistych i konsoli do gier, za całe 50 dolarów w gotówce. Do tego Tramiel dorzucił 240 mln dolarów w wekslach i akcjach. Warner dodatkowo objął 20% akcji nowopowstałej firmy Atari Corporation.  Tramiel został Dyrektorem Generalnym firmy i wspólnie z synami zaczął rewolucje w Atari, zamykając prawie wszystkie z 80 oddziałów firmy i zwalniając pracowników. Zostawił w produkcji te konsole, które się dobrze sprzedawały, ale postawił na komputery osobiste czy raczej domowe i osobiste.

Shiraz Shivji, współtwórca Atari ST i Commodore C64. (fot. ze strony www.computerhope.com)

Do tej pory Atari produkował komputery 8-bitowe. Najpopularniejszym był Atari 800 wyprodukowany w 1979 roku, o którym pisałem we wcześniejszych tekstach. 800 XL miała w stosunku do 800 zwiększoną pamięć do 64kB i ulepszoną grafikę pozwalającą na wyświetlanie 256 kolorów. W 1985 r. Tramiel zdecydował się jeszcze na wypuszczenie modeli: 65XE, 130XE i 800XE. Miały one nową obudowę, pamięć RAM powiększoną do 128kB i nową wersją Atari BASIC. Komputery te były słabej, jakości, nie sprzedawały się najlepiej i nie zdecydowano się na ich kontynuację.

Jack Tramiel postawił na komputer 16-bitowy, z myślą, że będzie to komputer klasy PC przeznaczony głównie do obsługi programów użytkowych, nie tylko do gier. Do grania Atari miał konsole 5200 potem weszła 7800. Poza tym w produkowane do tej pory komputery 8-bitowe były komputerami domowymi, robionymi z myślą o rozrywce, z niewielką ilością aplikacji użytkowych. Dlatego Tramiel chciał wprowadzić na rynek mały, ale wydajny komputer personalny, który znalazłby zastosowanie i w domu, i w małych firmach. Musiał być jednocześnie wydajny i niedrogi.

 

Atari ST

Prace zaczęto zaraz po przejęciu Atari przez Jacka Tramiela. Na czele grupy projektantów stanął Shiraz Shivji, który przyszedł z Tramielem z Commodore. Brał udział w pracach nad Commodore C64, jako jeden z dyrektorów. W Atari został wiceprezydentem ds. badań i rozwoju i głównym projektantem nowego Atari oznaczonego symbolem ST. Został on pokazany w styczniu 1985 r. na targach elektroniki CES w Las Vegas. Był to prototyp nie do końca działający o symbolu 130ST. Problem w tym, że system operacyjny się nie ładował, ponieważ wymagał 194KB pamięci, a komputer miał 128KB. Potem dopracowano go i końcem roku wszedł na rynek Atari 260ST z 256KB pamięci. On też nie działał najlepiej, ponieważ po załadowaniu systemu zostawało niewiele pamięci do obsługi programów. Stąd model 260ST+ z 512KB pamięci i w końcu model Atari 520ST. Można powiedzieć model standardowy Atari ST.

Atari 520STfm (fot. ze strony www.retrogamer.net)

Atari 520ST był zbudowany na bazie procesora Motorola 68000, taktowanego zegarem 8MHz i miał 512KB pamięci RAM. Mógł pracować w 3 trybach graficznych. Najwyższy monochromatyczny o bardzo wysokiej, jak na tamte czasy, rozdzielczości 640×400 pikseli. Do tak dużej rozdzielczości potrzebne był dedykowane monitory Atari z serii SM. Tryb wykorzystywany do zastosowań biznesowych np. do składu DTP. Drugi tryb 640×200 pikseli wyświetlający 4 kolorach z palety 512 kolorów. I najniższy 340×200 pikseli, wyświetlający 16 kolorów z palety 512 kolorów. Ten najczęściej stosowany był do gier.

Wypuszczono wiele modeli Atari ST. Poza podstawowym modelem był 520ST+ z 1MB RAM. 520STm z modulatorem pozwalającym dołączyć komputer do telewizora. 520STfm z modulatorem i stacją dyskietek dwustronnych 720kB. Wprowadzono też nieco ulepszony model 1024ST z 1MB pamięci w standardzie. Oczywiście 1024STm i 1024STfm posiadały system operacyjny TOS, początkowo w 260ST instalowany z dyskietek, w kolejnych modelach zainstalowany był w pamięci ROM. TOS to skrót od The Operating System, choć niektórzy twierdzą, że od Tramiel Operating System.

 

Atari MEGA ST komputer dla biznesu

W latach dziewięćdziesiątych Atari wprowadziła jeszcze modele 520/1024ST, Atari TT oraz Atari Falcon, 030, ale to temat na osobny artykuł.

W 1987 roku Atari Corp. wypuścił nowy model ST o nazwie MEGA ST z przeznaczeniem czysto biznesowym. Różnił się od ST przede wszystkim tym, że posiadał interfejs graficzny GEM wspomagany Blitterem. Blitter to dodatkowy układ zarządzania pamięcią, który odciążał procesor, pozwalając szybciej generować grafikę 2D. Do tej pory jedynym komputerem wykorzystującym Blitter była Commodore Amiga. MEGA ST posiadał 192 KB pamięci ROM z zainstalowanym systemem TOS 1.02 oraz pamięć RAM 1,2 lub 4 GB. Różnił się też od ST wyglądem. Miał obudowę typu desktop z dopinaną klawiaturą jak w większości komputerów PC. W jednostce była montowana stacja dyskietek 3,5 cala, najpierw 720KB, potem 1,44MB. Komputery miały też w standardzie monitor oraz w opcji zewnętrzny dysk twardy 20MB.

 

Atari MEGA ST. 1987 r. (fot. Domena publiczna)

Atari wypuszczając na rynek MEGA ST zaopatrzył go w program Calamus, aplikację typu DTP (Desktop Publishing), czyli służącą do przygotowywaniu na komputerze materiałów do druku. DTP wykorzystywane jest w drukarniach, wydawnictwach, agencjach reklamowych, ale także w małym biznesie. Calamus, jeden z pierwszy programów DTP w historii, uważany jest przez specjalistów za jeden z najlepszych programów tego typu. Napisano go specjalnie pod maszynę Atari z 1MB RAM i pracującej w rozdzielczości mono 640×400. Zestaw Atari MEGA ST z Calamusem uzupełniała drukarka laserowa SLM804 drukująca w rozdzielczości 300×300. Jej zaletą była niska cena dzięki temu, że nie posiadał własnej pamięci.

Komputer Atari MEGA ST świetnie sprzedawał się w biznesie, co ciekawe, najlepszą sprzedaż miał nie w USA, a w Niemczech.

 

Podsumowanie

Atari ST sprawdziły się nie tylko w DTP, ale także w przemyśle muzycznym, dzięki układowi dźwięku Yamaha, pozwalającemu na uzyskiwanie wysokiej jakości dźwięku oraz złączu MIDI, do którego można było podłączyć instrumenty elektroniczne. Ale to temat na osobny tekst, który może kiedyś napiszę. Dość powiedzieć, że z Atari ST korzystał przy komponowaniu nasz słynny muzyk Czesław Niemen, ze znanych współcześnie – Sławomir Łosowski z zespołu Kombi. Na świecie wielu muzyków grających muzykę elektroniczną, z największą gwiazdą Jean-Michel Jarrem na czele.  Jarre zagrał słynny koncert w Paryżu w la Defense 14 lipca 1990 roku, przed prawie 2,5 milionową widownią. Podczas koncertu muzyk użył 11 komputerów Atari MEGA ST 4.

 

Atari ST. 1985 r.(fot. ze strony www.oldcomputers.net)

Atari nie pobił rekordu Commodore C84, który, przypomnę, sprzedał się w ilości 17 lub 22 milionów sztuk, dokładnie nie wiadomo. Ale także świetnie się sprzedawał, przede wszystkim dlatego, że był znacznie tańszy od konkurencji. Model ST z monitorem kosztował 999$, co przy cenie Macintosha 2500$ robiło różnicę. Podaje się, że na całym świecie kupiono 6 milionów Atari ST.

Dla przypomnienia i C64, i ST to dzieło uwieńczone sukcesem Jacka Trzmiela, no i oczywiście inżynierów takich jak Shiraz Shivji. Szkoda tylko, że kilkuletnia wojna cenowa Atari z Commodore, o zdobycie jak największej rzeszy klientów, która też była dziełem Tramiela zakończyło się upadkiem i Commodore, i Atari.

 

Grzegorz Shamot

 

 

Zdjęcie tytułowe: Atari MEGA ST 4. 1987 r. (fot. ze strony www.atariage.com)

 

Źródła

=================

http://www.atarimania.com

Walter Isaacson – „The Innovators”.

http://starekomputery.uibs.com.pl

http://www.gamesindustry.biz

htpp://computerhistry.org

http://oldcomputers.net

https://logoblink.com/atari-logo-history/

http://starekomputery.uibs.com.pl

http://www.old-computers.com

 

 

5 dekad PC-tów. Jacek Tramiel. Commodore C64

Pisałem ostatnio dużo o Apple, pisałem o IBM PC. Pisałem tez o początkach Atari. Pora teraz zająć się jedną z największych firm produkującej komputery osobiste w latach 70. i 80. XX w. – Commodore. W artykule o Chucku Peddle i mikroprocesorze MOS 6502 wspomniałem o komputerze Commodore PET i o założycielu i szefie firmy Commodore Jacku Tramielu. Obiecałem, że Tramielowi poświęcę więcej czasu, choćby dlatego, że urodził się w Polsce i dziecięce lata spędził w naszym kraju. Ale również dlatego, że zapisał się w historii komputerów jako właściciel firmy, która jako pierwsza zaoferowała Amerykanom niedrogie komputery osobiste, dzięki czemu mikrokomputery trafiły do milionów amerykańskich rodzin.

 

Jack Tramiel vel Jacek Trzmiel

Jack Tramiel urodził się w Łodzi, w rodzinie żydowskiej i nazywał się Jacek Trzmiel. Po emigracji do USA, zmienił to trudne do wymówienia nazwisko, na Tramiel i pod tym nazwiskiem  przeszedł do historii jako bezkompromisowy biznesmen, który kilka razy zdobywał wielki majątek, by za chwilę zbankrutować. Co by nie powiedzieć o jego zdolnościach biznesowych Tramiel zapisał się w historii, jako twórca jednej z największych firm komputerowych lat 70. i 80. XX wieku, Commodore.

 

Jacek Trzmiel

Jacek Trzmiel vel Jack Tramiel (fot. www.wikiwand.com)

Jacek w dzieciństwie mieszkał w łódzkim getcie a potem, wraz z ojcem trafił do obozu koncentracyjnego Auschwitz. Następnie przeniesiony do obozu w Niemczech, gdzie doczekał wyzwolenia. Po zakończeniu II wojny światowej nie wrócił do zniszczonej wojną Polski, lecz wyemigrował do kuszącej szansą na lepsze życie Ameryki. Tu  wstąpił do US Army, gdzie zajmował się naprawą sprzętu biurowego. Po wyjściu z wojska, za pożyczkę wojskową otworzył sklep, który nazwał Commodore Portable Typewriter. Sprzedawał w nim i naprawiał maszyny do pisania, ale interes mu nie szedł i przeniósł się do Kanady. Tam zaczął handlować maszynami do pisania sprowadzanymi z Czechosłowacji, później rozpoczął produkcję własnych maszyn z części sprowadzanych z Europy. Firmę nazywał Commodore Business Machines. Maszyny oznaczone były charakterystyczną literką C, która później stała się logo firmy. Interes szedł dobrze, nawet w 1962 Commodore trafiła na giełdę. Niestety potem rynek amerykański zalały japońskie maszyny elektryczne i rynek tradycyjnych maszyn się załamał.

Commodore od bankructwa uratował kanadyjski biznesmen Irving Gould, który wykupił część akcji firmy. Pieniądze od Goulda Tramiel przeznaczył na nową działalność. W 1970 roku rozpoczął produkcję kalkulatorów elektronicznych, budowanych na bazie chipsetów z Texas Instrument. Tu historia się powtarza. Początkowo biznes idzie świetnie, ale wkrótce Texas Instruments sam zaczyna produkować kalkulatory powodując powolny upadek firmy Tramiela. Po raz drugi Irving Gould przychodzi z pomocą, inwestując w biznes Tramiela tym razem 3 mln dolarów.

 

Commodore

Mikrokomputer Commodore VIC-20. 1980 r. (fot. www.computerhistory.org)

 Tramiel wykorzystał te pieniądze na zakup firmy MOS Technology, produkującej układy scalone i mikroprocesory. Dzięki temu zapewnia sobie dostęp do tanich mikroprocesorów MOS 6502. Wtedy Jacek spotyka się z Chuckiem Peddle, głównym projektantem MOS Technology. Peddle namawia go do inwestowania w nowy rodzący się rynek mikrokomputerów. Początkowo szef Commodore podchodzi do tego nieufnie, sprzedając najpierw komputery do składania dla hobbystów KIM-1, które wcześniej były sprzedawane pod szyldem MOS. W końcu Jack ulega namową Chucka i postanawia wyprodukować pierwszy własny komputer, pod warunkiem, że Peddle skonstruuje go wspólnie z synem Tramiela, Leonardem. W 1977 r. wypuszczają na rynek pierwszy komputer Commodore o nazwie PET. Ma on własny monitor, klawiaturę, programy ładują się z magnetofonu kasetowego. Niestety, monochromatyczny komputer nie miał szans z konkurencją. W tym samym roku Apple wprowadził Apple II, a Atari model 800. Oba komputery miały kolorową grafikę i można było je podłączyć do zwykłego telewizora.

 

Commodore VIC- 20

W 1980 roku Commodore przechodzi do ataku i wprowadza na rynek komputer domowy, przeznaczony głównie do grania. Ma jednostkę centralną połączona z klawiaturą w eleganckiej, nowoczesnej obudowie. Obudowa ta będzie wykorzystana w kolejnych modelach firmy. VIC-20 ma oczywiście procesor MOS 6052, 20KB pamięci ROM, 5KB pamięci RAM z możliwością rozszerzenia do 32KB. Posiadał układ graficzny VIC pozwalający na wyświetlanie kolorowej grafiki o rozdzielczości 176×184. Można go było podłączyć do telewizora. Programy ładowało się z magnetofonu kasetowego. Jego największą zaleta była cena. VIC-20 był pierwszym mikrokomputerem domowym, który kosztował mniej niż 300$, a dokładnie 299,95$. Dzięki cenie, parametrom i doskonałej reklamie, w której brał udział jeden z aktorów popularnego wtedy serialu „Star Trek” komputer świetnie się sprzedawał.

Michael Tomczyk

Michael Tomczyk z Commodore VIC-20 (fot. http://scacom.bplaced.net)

Commodore VIC-20 przeszedł do historii, jako pierwszy komputer domowy, który sprzedano w ilości ponad milion egzemplarzy. Do 1985 r. sprzedano prawie 2,5 mln sztuk. Ale prawdziwy hitem okazał się Commodore C64, który wszedł na rynek w 1982 roku.

 

Commodore C64

Commodore C64 lub Commodore 64 był komputerem 8 bitowym, miał taką samą obudowę jak VIC-20, również korzystał z magnetofonu kasetowego. Ale na tym podobieństwo się kończy. Miał szybszy procesor MOS 6510, pamięć RAM 64 KB- stąd nazwa. Przede wszystkim bił konkurencję grafiką. Układ graficzny VIC-II pozwalał na wyświetlanie 16-kolorowej grafiki o rozdzielczości 320×200. Do tego C64 posiadał bardzo dobry układ dźwiękowy SID.

Jack Tramiel, którego ulubionym powiedzeniem było: „Biznes to wojna” pokonał konkurencję nie tylko jakością komputera, ale przede wszystkim pobił ich bardzo niską ceną. Tnąc maksymalnie koszty produkcji sprzedawał C64 w cenie 595$, podczas gdy konkurencyjne komputery z 64KB pamięci RAM kosztowało od 1000 do 1400 dolarów. Dzięki niskiej cenie i dobrej jakości wykonania Commodore C64 stał się najlepiej sprzedającym się komputerem wszechczasów. Podaje się różne wielkości: 12,5 mln, 17 mln, a nawet 22 mln sprzedanych egzemplarzy. Komputer produkowano aż do 1994 roku, kiedy Commodore ostatecznie zbankrutował.

 

Commodore C64 najlepiej sprzedający się komputer w historii. 1982 r.  (fot. www. oldcomputers.net)

Co ciekawe, w sukcesie Commodore VIC-20 i C64 znaczący udział miał asystent Tramiela i Główny Strateg ds. Marketingu firmy o swojsko brzmiącym nazwisku Michael Tomczyk. On był odpowiedzialny za całą strategię marketingową komputerów Commodore. On ustalił cenę VIC-20 na 295$, on zajmował się reklamą z udziałem gwiazdy „Star Treka” Wiliama Shatnera, on wprowadził komputery do sprzedaży w sieciach marketów, był odpowiedzialny za opakowania komputerów, przygotowanie unikalnej instrukcji obsługi komputerów i sam współtworzył podręcznika do programowania na Commodore VIC-20. Bez wątpienia on, obok Jacka Tramiela, był tą osoba, dzięki której komputery osobiste trafiły do amerykańskich domów.

 

Jack Tramiel w Atari

Jack Tramiel był bezkompromisowym biznesmenem, który musiał mieć wszystko pod kontrolą. Dobrze czuł się w małych firmach, gdzie rządził jednoosobowo. Kiedy Commodore stał się spółką akcyjną i musiał liczyć się z innymi udziałowcami, popadał z nimi w konflikty. Po jednym z konfliktów, z Irvingiem Gouldem w 1984 roku, odszedł z Commodore, zakładając własną firmę Tramiel Technology Ltd. Było to o tyle istotne, że Gould już więcej nie pomógł Tramielowi w kłopotach. W tym czasie gwałtownie załamał się rynek gier wideo, i Jack wykupił upadającą firmę Atari. Postawił ją na nogi wypuszczając kilka modeli konsol i komputerów do gier, a także serię komputerów PC min. Atari ST. O tych komputerach napiszę w osobnych artykułach.

W latach 90. rynek mikrokomputerów opanowały komputery IBM PC i ich klony, które powoli przejęły rynek gier wideo. To również było przyczyną upadku firm takich jak Commodore czy Atari, których głównymi produktami były komputery 8-bitowe przeznaczone przede wszystkim do grania. IBM-y były coraz tańsze i coraz bardziej wszechstronne programowo. Były wyposażane w coraz lepsza grafikę i poza programami użytkowymi oferował możliwość grania w coraz większą ilość tytułów gier komputerowych.

Reklama Commodore 64 i jego niskiej ceny w stosunku do konkurencji (595$) (fot. https://www.commodore.ca)

Będąc właścicielem Atari, Jacek Tramiel zgodnie ze swoją ulubioną maksymą „Biznes to wojna” poszedł na wojnę cenową z konkurencją, zwłaszcza Commodore. Doprowadziło to do bankructwa Commodore Inc. w 1994 roku, a dwa lata później do upadku Atari. Sam Tramiel vel Trzmiel przypłacił to zawałem serca. Później wrócił jeszcze do Atari, jako doradca, ale był to w zasadzie koniec kariery blisko 70-letniego biznesmena.

Jacek Trzmiel przeszedł do historii, jako bezkompromisowy przedsiębiorca, który albo odnosił spektakularny sukces, albo równie spektakularnie upadał. Bez wątpienia zapisał się w historii jak ten, który wprowadził komputery pod strzechy, bo w przeciwieństwie do Steava Jobsa produkował komputery dla mas. Jego najsłynniejsze dziecko Commodore C64 jest do dzisiaj najlepiej sprzedającym się komputerem w historii.

 

Grzegorz Shamot

 

 

Zdjęcie tytułowe: Commodore C64 combo z monitorem i stacją dyskietek (fot. Domena publiczna)

Źródła:
https://www.commodore.ca
Walter Isaacson: „Innowatorzy”
http://www.computerhistory.org
http://scacom.bplaced.net
http://www.mos6502.com