100 tekstów na 70 lat polskiej informatyki

 

Dzisiaj ostatni dzień 2018 roku. Tydzień temu, dokładnie 23 grudnia minęła 70 rocznica polskiej informatyki. Precyzyjnie, to minęło 70 lat od powstania w 1948 r,. w Warszawie Grupy Aparatów Matematycznych (GAM). GAM był pierwszą polską jednostką naukową powołaną do skonstruowania komputera, podobnego do tego jaki zrobili Amerykanie w 1948 r., nazwanego  ENIAC. O ENIAC-u, jednym z pierwszych komputerów w historii pisałem, odsyłam do tekstu z września 2017 r. Członkom GAM chodziło o zbudowanie aparatu matematycznego lub maszyny matematycznej, bo pojecie „komputer” jeszcze wtedy nie istniało, nawet w krajach zachodnich. Maszyny, która ułatwi matematykom obliczenia, a jednocześnie będzie wykorzystana w innych dziedzinach. Na przykład w wojsku.

Pierwszy polski komputer XYZ. Skonstruowany przez zespół Leona Łukaszewicza w 1958 r. (fot. Wikipedia)

Z kolei dzisiejszy mój tekst to tekst nr 100 na stronach naszego blogu. 100 tekstów na 70 lat polskiej informatyki. No nie do końca tak było, ale ładnie brzmi. Zaczynając blog nie myślałem o tym , że napiszę 100 tekstów, a już na pewno nie myślałem o pisaniu o historii polskich komputerów w związku z 70 rocznicą polskiej informatyki. Przeczytajcie ten jubileuszowy tekst. Dziś trochę bardziej osobisty.

70 lat polskiej informatyki

O powstaniu GAM pisałem już w tym roku. Zainteresowanych szczegółami odsyłam do tekstu ze stycznia. W składzie założycielskim GAM było 6 osób. Człowiekiem, który zainicjował wszystko, był dyrektor powstałego właśnie Państwowego Instytutu Matematycznego, wybitny matematyk prof. Kazimierz Kuratowski. Był jedynym z zespołu, który na własne oczy oglądał amerykański komputer ENIAC. Chciał, żeby Polacy wybudowali podobną maszynę matematyczną, ułatwiającą życie nie tylko matematykom. Dołączyli do niego matematycy, zajmujący się również logiką, prof. Andrzej Mostowski oraz dr Henryk Greniewski. Ta trójka doświadczonych naukowców wniosła wkład matematyczno-logiczny i organizacyjny w skonstruowanie pierwszych polskich komputerów. Dołączyli do nich młodzi inżynierowie Krystyn Bochenek, Leon Łukasiewicz i Romuald Marczyński, którzy wnieśli wiedzę wyuczoną na politechnice, świeże spojrzenie na temat oraz młodzieńczy zapał i chęć dokonania czegoś wielkiego. Zapewne kierowała nimi pasja i chęć pokazania, że mimo wojennych zniszczeń i panującej wokół biedy, Polacy są zdolnym, inteligentnym narodem i potrafią zrobić maszynę podobną do tej amerykańskiej.

Romuald Marczyński. Profesor, pionier polskiej informatyki. Jedyny obok prof. Kilińskiego Polak nagrodzony
medalem Pioniera Informatyki, przyznawanym najwybitniejszym twórcom komputerów na świecie.(fot. Wikipedia)

ENIAC-a nie zbudowali, bo nie mieli na to ani środków finansowych, jakimi dysponowali amerykańcy koledzy, ani nawet dostępu do podzespołów elektronicznych wysokiej jakości. Polski przemysł dopiero się odbudowywał po wojennych zniszczeniach, korzystano więc w dużej mierze z poniemieckich lamp elektronowych. GAM-owcy zbudowali ARR, ARAL, EMAL-1 potem EMAL-2 a przede wszystkim pierwszą polską maszynę cyfrową XYZ. Skonstruowany w 1958 r. XYZ był pierwszym polskim komputerem cyfrowym, zbudowanym na bazie lamp elektronowych i diod germanowych. A dokładnie to był pierwszym polskim „mózgiem elektronowym”, bo tak nazywano wtedy komputery. Nazwa „komputer” powstała w USA po II Wojnie Światowej, w Polsce zaczęto ją stosować pod koniec lat 60. Na dobre nazwa przyjęła się w latach 80 XX wieku, kiedy nastąpiła rewolucja mikrokomputerowa i świat zalały komputery osobiste typu IBM PC i jego klony. Do tego czasu używano w PRL-u nazw „maszyna matematyczna”,  „mózg elektronowy” czy „maszyna cyfrowa”.

Również pojęcie „informatyka” dosyć późno wprowadzono do języka polskiego, bo 20 lat po powstaniu GAM. W 1968 r. na I Ogólnopolskim Sympozjum ludzi związanych z maszynami matematycznymi w Zakopanem, Romuald Marczyński, późniejszy profesor zaproponował wprowadzenie do języka polskiego słowa „informatyka”. Miało, podobnie jak w języku francuskim czy niemieckim, określać dziedzinę nauki i techniki zajmującej się maszynami matematycznymi i oprogramowaniem do tych maszyn. Jak widać słowo przyjęło się, ale też nie od razu.

100 tekstów na blogu wajkomp.pl

Kiedy zaczynałem pisać bloga firmowego, myślałem, że będę pisał głównie o sprzęcie komputerowym, zwłaszcza tym, który sprzedaje nasza firma. Takie typowe teksty reklamujące nasz towar. Początkowo sprzedawaliśmy akcesoria komputerowe marki E-Blue, mało znane jeszcze w Polsce. E-Blue to japońsko-chińska firma założona przez graczy komputerowych, którzy projektowali i sprzedawali sprzęt głównie skierowany do graczy profesjonalnych i miłośników gier komputerowych. Starałem się przybliżyć potencjalnym klientom myszki, klawiatury i słuchawki tej firmy, publikując krótkie recenzje. Nie chciałem pisać o innym sprzęcie, bo tego typu teksty ukazują się na wielu blogach. Poza recenzjami E-Blue, zacząłem pisać o historii komputerów, bo takich teksów jest niewiele w naszym kraju, a o historii polskich komputerów nie pisze prawie nikt. Początkowo były to krótkie teksty, bardziej na zasadzie ciekawostek niż poważnych artykułów. Jednak z czasem okazało się, że historia powstawania komputerów, a szczególnie historie życia ich twórców, są bardzo pasjonujące, często nieco tajemnicze.

Jeden z najlepszych systemów komputerowych III generacji w Europie ODRA 1305 w ZETO Szczecin. (fot. Informatyka nr styczeń 1975)

Pierwsze komputery rodziły się w czasie II Wojny Światowej, gównie z myślą o wspomaganiu armii i tworzeniu nowej broni np. jądrowej. Potem był wyścig zbrojeń między krajami NATO i Układu Warszawskiego, a także rywalizacja w podboju kosmosu miedzy USA i ZSRR, gdzie komputery odgrywały coraz większą rolę. Wszystko to osnute tajemnicą wojskową, która nawet teraz po 70-80 latach nie do końca jest przed nami odkryta.  Aby napisać solidny artykuł, nie można opierać się na Wikipedii. Trzeba sprawdzić wiele źródeł, przeczytać wiele tekstów i książek, obejrzeć filmy, jeżeli nakręcono na dany temat. Jest to czasochłonne, ale pasjonujące, niczym czytanie kryminałów lub oglądanie filmów sensacyjnych. A przy okazji im więcej czytałem, wchodziłem w temat, tym więcej miałem wątków do opisania. Często z jednego tematu robiłem kilkuczęściowy wpis. A i tak został materiał na kolejny artykuł. Myślę, że spokojnie mógłbym pisać jeszcze raz historię informatyki i nie powtarzać się.

Co w roku 2019?

Na razie jednak jestem w pasjonujących latach 80, piszę  tekst nr 100, a do współczesności jeszcze kilkanaście napiszę. Na pewno chciałbym jak najwięcej napisać o polskiej informatyce, nie tylko z racji 70 rocznicy. Głównie dlatego, że historia tych 70 lat jest tylko powierzchownie opisana, wiele w niej białych plam i niejasności. W miarę dobrze opisana jest historia Wrocławskich Zakładów Elektronicznych ELWRO i historia produkowanych w nich komputerów linii ODRA. To wszystko dzięki byłym pracownikom Zakładów, którzy stworzyli swoją stronę internetową, gdzie dzielą się własnymi wspomnieniami z pracy w ELWRO. Lecz to wyjątek. Na temat Warszawskich Zakładów Systemów Mikrokomputerów MERA, produkujących komputery MERA, wiemy bardzo niewiele. Może z czasem będą pokazywały się cenzurowane do tej pory materiały, może też odezwą się twórcy polskich maszyn matematycznych czy ich spadkobiercy.  Liczę na to. Wszystkich mających jakieś informacje na temat polskich komputerów proszę o kontakt. Szkoda, żeby dorobek polskich inżynierów poszedł w niepamięć!

Optimus komputer Romana Kluski

Optimus PC. Jedyny polski komputer klasy PC produkowany seryjnie w Polsce, w zakładach Romana Kluski (fot. ze strony www.iq.intel.pl)

Kiedy w zeszłym roku zaczynałem pisać o polskich komputerach, nie wiedziałem, że w tym roku będzie uroczyście obchodzona 70 rocznica informatyki, nie zamierzałem jakoś szczególnie to obchodzić. Ale skoro mamy taką rocznicę, a ja mam trochę materiałów postanowiłem napisać serię artykułów związana z tą rocznicą. O maszynach już piszę, dlatego pora napisać o ich twórcach. Przez te 70 lat w polskiej informatyce przewinęło się wiele wybitnych postaci, na ogół mało znanych lub wcale nieznanych wśród rodaków. Pisałem o prof. Janie Czochralskim, choć bezpośrednio nie brał udziału w tworzeniu polskich komputerów, ale bez jego wynalazku by ich nie było. Pisałem o inżynierze Jacku Karpińskim. Zamierzam w 2019 r. napisać kilka  artykułów o tych najwybitniejszych postaciach polskiego 70-lecia. O pionierach naszej informatyki jak o prof. Leonie Łukaszewiczu i prof. Romualdzie Marczyńskim, ale też o tych, którzy konstruowali maszyny czy pisali programy w późniejszych latach jak inż. Elżbieta Jezierska-Ziemkiewicz czy prof. Andrzej Salwicki.

Życzenia na Nowy Rok

Na koniec tego bardzo pracowitego 2018 roku chciałbym wszystkim stałym Czytelnikom naszego bloga, a także tym, którzy zaglądają tu sporadycznie życzyć:

Samych udanych przedsięwzięć w 2019 roku, zarówno w życiu zawodowym, jak i w życiu prywatnym!

Życzę Wam także, żeby wszystkie komputery, które napotkacie w Nowym Roku były Wam przyjazne i nie utrudniały życia. A Wy, żebyście się obchodzili się z nimi łagodnie. Wszystkie PC-ty i laptopy, a nawet małe smartfony zbudowane są  w znacznej mierze z krzemu. Również nasze ciało po części składa się z krzemu. Krzem to obok tlenu najważniejszy pierwiastek, pierwiastek życia. Zatem mamy z komputerami wiele wspólnego. Szanujmy je! 😀

Do siego Roku 2019!

 

Grzegorz Shamot

 

 

 

 

Zdjęcie tytułowe: AKAT-1 pierwszy na świecie tranzystorowy analizator równań różniczkowych Jacka Karpińskiego. 1959 r. (fot. Muzeum Techniki)

 

 

Apple Macintosh – pierwszy Mac. „1984”

Kiedy zbierałem materiały to tego tekstu, w jednym z artykułów na stronie poważnego pisma przeczytałem, że Apple Macintosh był pierwszym komputerem z myszką i interfejsem graficznym, przeznaczonym dla masowego użytkownika. To nieprawda. Autorom polecam mój tekst sprzed tygodnia, na temat Apple Lisy. Lisa wyprodukowana w 1983 roku była pierwszym komputerem z interfejsem graficznym GUI sterownym myszką, przeznaczonym dla masowego użytkownika. Nie trafiła do mas lub jak kto woli „pod strzechy”, bo kosztowała aż 10 tys. ówczesnych dolarów (to około 25 tys. współczesnych dolarów). Nawet IBM nie sprzedałby swojego PC-ta za taką cenę. Poza tym Lisa miała problemy z systemem. Procesor Motorola 68000 5GHz i układ graficzny były zbyt słabe w stosunku do wymagań GUI. Widać to było podczas pracy z wymagającymi aplikacjami jak np. arkuszem kalkulacyjnym. Skomplikowane arkusze powodowały „zawieszanie się” komputera.

Macintosh młodszy brat Lisy

Projekt Apple Lisa to ponad 100 tys. sprzedanych komputerów i ponad miliard dolarów przychodu. Mimo to Lisa była projektem nieudanym, który przyniósł firmie stratę. Zarząd Apple nie bardzo wierzył w powodzenie Lisy, ponieważ już na etapie budowy prototypu generowała ogromne koszty. Dlatego w tym samym czasie prowadzono pracę nad innym komputerem o bardzo zbliżonych parametrach, ale mającym być znacznie tańszym. Równoległy projekt, rozpoczęty w 1979 roku, prowadził Jef Raskin, doktor informatyki, którego marzeniem było stworzenie wydajnego komputera, przyjaznego dla użytkownika, a jednocześnie sprzedawanego w takiej cenie, aby był dostępny dla przeciętnego Amerykanina. Komputera, który mógłby konkurować nie tylko z IBM PC, ale też z tanimi Commodorami czy Atari.

macintosh start

Prezentacja Apple Macintosh 128K.  Styczeń 1984 r. (fot. ze strony www. cnet.com)

Raskin był miłośnikiem jabłek odmiany Mc Intosh i swój projekt nazwał jak ulubiony owoc, ale żeby nie było problemów patentowych, zmienił pisownię na Macintosh. I tak rozpoczęła sie historia komputerów znanych dzisiaj jako rodzina Mac. W projekcie Raskina Macintosh miał monitor 9 calowy monochromatyczny o rozdzielczości 256×256, zintegrowany z jednostką centralną i standardowy interfejs, czyli klawiaturę. Jednak w 1981 roku do projektu wszedł Steve Jobs, usunięty z projektu Lisa przez CEO Michaela Scotta. Zrobił się kierownikiem projektu, odsuwając Raskina. Zmienił znacznie pierwotną koncepcję komputera, dodając przede wszystkim GUI i myszkę. Zmieniono też parametry techniczne podzespołów, tak, że z pomysłu Raskina została tylko skrzynka z monitorem 9 calowy.

Steve Jobs nazwał się „ojcem” Macintosha i w pewnym sensie miał rację. Ale nie tyle był „ojcem” komputera, jako maszyny, ale „ojcem” zjawiska medialnego i reklamowego, jakim był Apple Macintosh. Jobs po raz kolejny pokazał się jako doskonały marketingowiec – człowiek, ktory potrafi stworzyć produkt (niekoniecznie swojego pomysłu), wypromować go i sprzedać szerokiemu gronu odbiorców. W przypadku tego komputera zachwyciła zwłaszcza promocja, która pokazała, że Jobs to mistrz prezentacji, potrafiący porwać swoim entuzjazmem tłumy.

„1984”  

Wszystko zaczęło się od filmu reklamowego pt.: „1984”, w reżyserii Ridleya Scotta, znanego wtedy z  filmu  „Obcy, 8 pasażer Nostromo”. 60 minutowa reklama została pokazana w telewizji na kilka dni przed premierą Macintosha, w najlepszym czasie antenowym, podczas meczu Super Bowl.  Super Bowl to finał ligi futbolu amerykańskiego, który zazwyczaj odbywa się na początku roku, a przyciąga przed telewizory ponad 100 mln widzów w USA. Półminutowe reklamy kosztują nawet ponad 2 miliony dolarów (rekord 2,7 mln), ale przynoszą też milionowe zyski. Apple zapłaciło 750 tys. $ za 1 minutę czasu reklamowego. A konkretnie Steve Wozniak ze Stevem Jobsem, bo zarządowi nie spodobała się reklama i odmówił jej finansowania.

kadr z filmu 1984

Kadr z filmu reklamowego Macintosha pt.: „1984” (fot. www.businessinsder.com)

Tytuł filmu „1984” jest nawiązaniem do książki Georga Orwell 'Rok 1984″. W filmie dziewczyna w sportowym stroju, z jabłkiem na koszulce ucieka przed policją, wbiega do sali, w której z ekranu „Wielki Brat” przemawia do wsłuchanych w niego widzów. Dziewczyna wielkim młotem rzuca w ekran, który wybucha i wizerunek „Wielkiego Brat” znika. Pojawia się napis: „24 stycznia Apple przedstawi Macintosh i zobaczycie, dlaczego 1984 nie będzie jak „1984”. „Wielki Brat” to w pomyśle Jobsa oczywiście IBM, a Macintosh to młot, który uderzy w wizerunek Wielkiego Brata. Steve Jobes wypuszczając Macintosha rzuca wyzwanie wielkiemu IBM-owi.

Jobs mistrz prezentacji

24 stycznia 1984 roku na dorocznym spotkaniu akcjonariuszy Apple Steve Jobs przeprowadził półgodzinny pokaz, na którym po raz pierwszy wyciągnął z torby komputer Apple Macintosh, niewiele większy od kartki A4. Uruchomił system z dyskietki 3,5 calowej. W takt muzyki Vangelisa z filmu „Rydwany ognia” na ekranie komputera pokazał się napis „Macintosh szalenie wielki”, a na ekranie kinowym pokazano możliwości komputera, m. in. narysowaną w programie graficznym twarz Jobsa. Potem Macintosh przemówił, przedstawił się i powiedział, że Steve Jobs jest dla niego jak ojciec. Pierwszy raz komputer przemówił do tłumu, pierwszy raz pokazano tak zaawansowaną grafikę. 2600 osób zebranych na sali zgotowało Jobsowi owację na stojąco, a półgodzinny show przeszedł do historii komputerów i marketingu.

prezentacja macintosha

Steve Jobs podczas prezentacji Macintosha. 24 stycznia 1983 r. (fot. ze strony  www.forbes.com)

Steve Jobs wyciągnął Macintosha z torby jedną ręką, gdyż pudło jednostki centralnej i monitor tworzyły jedną bryłę o wymiarach 35x24x28 cm i ważyło tylko 8kg. Z IBM PC 5150 nie mógłby tego zrobić, bo składał się z pudła jednostki centralnej i monitora, do tego był cięższy i dużo większy. To wyciąganie komputera jak królika z worka miało pokazać przewagę Appla PC nad IBM PC.

Apple Macintosh 128K

Pierwszy Macintosh, nazwany później dla odróżnienia od innych modeli Macintosh 128K, był komputerem 32-bitowym, zbudowanym na bazie procesora Motorola 68000. Podobnie jak Lisa, ale jego procesor działał z prędkością 8 MHz, Lisy 5MHz. Mac miał 128kB pamięci RAM (stąd nazwa) i 64kB pamięci ROM. System Mac OS 1.0 ładował się z dyskietki 3,5 calowej o pojemności 400kB. Stacja dyskietek była zamontowana pod monitorem 9 calowym o rozdzielczości 512×342. Interfejsami była klawiatura podłączana za pomocą kabla telefonicznego i myszka z 1 przyciskiem. Można było dokupić drugą stację dyskietek i dżojstik. Komputer posiadał również głośnik i wyjście audio mono. Dysku twardego nie było.

mac kontra ibm

Macintosh vs. IBM PC (fot. ze strony www.manuelnoriega.es)

Apple Macintosh 128K kosztował 2495$. Wypuszczono również nową wersję Lisy z oznaczeniem 2, która kosztowała 1000$ więcej. Pierwszy Mac dobrze się sprzedawał dzięki medialnemu sukcesowi prezentacji i reklamy „1984”. W 1984 r. sprzedano 912 tysięcy komputerów, w 1993 sprzedaż roczna wynosiła 1, 8 mln sztuk. Sprzedaż Maców rosła, przychód ze sprzedaży zwiększał się co roku, a mimo to Apple tracił pozycję na rynku komputerów osobistych i miał kłopoty finansowe. A jedną z przyczyn był Bill Gates. Ale o to już inna historia.

Ciekawostka

Spółka Apple Computers weszła na giełdę w 1980 roku i od razu akcje z 14$ za sztukę skoczyły na 29$. Sprzedano wszystkie 4,6 mln akcji. Firmę wyceniono wtedy na 1,77 miliarda dolarów. Dzisiaj akcje kosztują ponad 200$, a spółka warta jest ponad bilion dolarów. Bilion, czyli 1 i 12 zer! Apple jest najbardziej wartościową spółką świata. W różnych rankingach finansowych wyprzedza ją czasem Alphabet, czyli Google. Lecz Google to korporacja czy raczej konglomerat firm. A Apple to tylko Apple i aż Apple. Mimo wzlotów i upadków od 5 dekad w czołówce największych firm świata i 5 dekad wśród największych firm produkujących komputery osobiste. Od kilku –  na 4 miejscu – z udziałem w rynku około 7-8%. Może 8% to niedużo, ale na stale kurczącym się rynku komputerów Apple jest jedyną obok HP firmą notującą co roku większe zyski. Jak widać „nadgryzione Jabłko” im starsze tym lepsze.

 

jobs i atkinson

Steve Jobs i Bill Atkinson z Macintoshem. 1984 r. (fot. ze strony www.pophisorydig.com)

 

W 1980 r. po raz pierwszy w historii giełdy finansowej sprzedaż akcji notowanej po raz pierwszy spółki przyniosła milion dolarów 300 osobom! Tak, 300 osób w jeden dzień stało się milionerami. Wśród 1000 pracowników Appla aż 40 zostało milionerami. Udziały założycieli firmy: Steve Wozniaka wyniosły 117 milionów, Mika Makkuli 203 milionów, a Steva Jobsa 217 milionów. Jobs w jednym z wywiadów powiedział, że w wieku 23 lat był wart 1 milion $, w wieku 24 lat 10 milionów $ a w wieku 25 lat 100 milionów $. Dodał jeszcze: „Nigdy nie robiłem tego, co robię dla pieniędzy”.

To chyba największa radość, największe szczęście każdego, kto para się jakąś pracą zawodową. Robić to, co się kocha i zarabiać na tym duże pieniądze. No, w przypadku Jobsa bardzo, bardzo duże pieniądze. Szczęściarz?   

 

Grzegorz Shamot

 

 

 

Źródła
=================
https://history-computer.com
http:// www.mac-history.net/
1984 Macintosh 128K/512K Teardown and Review
„https://www.youtube.com/channel/UCWzuNflwywaRVerbDsgG2lA”>TanRu
Steve Jobs Introduces the Macintosh
https://www.youtube.com/channel/UCHDr4RtxwA1KqKGwxgdK4Vg Computer History
https://nytimes.com
https://adage.com
Walter Isaacson – „The Innovators”
https://forbes.com
http://www.juanmnogueira.es
http://lowendmac.comhttp://
www.pophistorydig.com
Zdjęcie tytułowe: Macintosh 128k (fot. ze strony www.oldcomputers.net)

GUI – interfejs graficzny użytkownika. Jobs. Apple Lisa.

GUI – interfejs graficzny użytkownika, czyli to, co znamy ze współczesnych komputerów w postaci Windowsa czy Mac OS powstał 45 lat temu. Dokładnie w 1973 r. Alan Key z kolegami z Xeroxa stworzył GUI dla obsługi komputera Xerox Alto.  Alan Key był świetnym informatykiem i wizjonerem, jak Steve Jobes czy Bill Gates, ale prezesi jego firmy wizjonerami nie byli. Dlatego ani komputer Alto, ani zainstalowany na nim system GUI nie zaistniał na rynku konsumenckim. Za to Jobs i Gates nie musieli liczyć się z szefami swoich firm, bo to oni zakładali Apple i Microsoft  i to do nich należało ostatnie słowo w najważniejszych decyzjach (no może nie do końca, bo Jobsa wyrzucono z firmy). W kwestii GUI obaj panowie mieli identyczne zdanie. GUI to jest coś, co ułatwi człowiekowi obsługę komputera. To jest coś, co każdy użytkownik komputera będzie chciał mieć. To jest coś, na czym można będzie dużo zarobić.

Steve Jobs okradł Xeroxa?

W czasach, kiedy powstawały komputery PC ich twórcy często działali wspólnie wymieniając się wiedzą, doświadczeniami. Była oczywiście konkurencja między nimi, bo przecież starali się o tego samego klienta, ale na przełomie lat 70 i 80 XX w. duch hippisów walczących z systemem i prawdziwych hakerów (nie mylić ze współczesnym pojęciem haker) zobowiązywał wręcz do dzielenia się swoją wiedzą, pomysłami, a nawet programami.  Steve Jobs bywał w Microsofcie, bywał też w Xeroxie. W roku 1979 odwiedził dwukrotnie Pal Alto z inżynierami z Apple, przyglądając się pracom kolegów z Xeroxa. Pokazano im Ethernet, protokół pozwalającą łączyć komputery w sieć, ale to ich nie interesowało. Pokazywano możliwości programowania obiektowego, ale Jobs nie był programistą i to też go nie interesowało. Zainteresował go interfejs GUI wymyślony przez Alana Keya. Ekran przypominający blat biurka, ikony, okienka, sterowany myszką kursor, to było to, co zachwyciło Steva Jobsa.

Interfejs graficzny Lisa OS komputera Apple Lisa (fot. ze strony www.macstories.net)

Steve Jobs uważał, że komputer osobisty to nie tylko skrzynka z elektroniką i programami, ale urządzenie, które wzmacnia pozycje jednostki w świecie. Nie cenił metalowych skrzynek produkowanych przez IBM – komputerów IBM PC. Sam tworzył komputery-dzieła sztuki, które poza praktyczną stroną musiały być ładne i łatwe w obsłudze. Komputer wg Jobsa musiał przyciągać klienta swoim wyglądem, a jednocześnie być tak prosty w obsłudze, aby każdy mógł z niego korzystać, a nie tylko inżynierowie czy zaawansowani technicznie użytkownicy.  Dlatego, kiedy zobaczył GUI zrobione przez Alana Keya, wiedział, że tak będą wyglądały systemy operacyjne komputerów w przyszłości. Chciał, żeby komputery Appla miały jeszcze lepszy i jeszcze bardziej przyjazny interfejs.

Mówi się, że Steve Jobs ukradł pomysł na interfejs GUI komputera Xeroxowi. Nie do końca tak było. Nigdy formalnie nie kupił licencji na GUI, ale zapłacił Xeroxowi za możliwość zapoznania się z technologią wymyśloną w PARC akcjami Appla. Akcjami wartymi wtedy milion dolarów.

Apple Lisa

Kiedy Jobs zapoznawał się z systemem  Xeroxa zaangażowany był w zespole pracującym nad nowym komputerem, który nazwano Lisa, od imienia córki Jobsa. Miał to być komputer inny niż linia Apple. Firma popadła w kłopoty finansowe po bardzo kiepskiej sprzedaży Apple III w 1980 r. Lisa miała być nowoczesnym komputerem, który spowoduje, że klienci znowu będą kupować komputery z nadgryzionym jabłkiem, jak to miał miejsce przy sprzedaży Apple I i Apple II

Apple Lisa 2 (fot. www.mac-history.com)

Apple Lisa zaprezentowano oficjalnie w styczniu 1983 r. Była zbudowana na bazie procesora Motorola 68000, miała zegar 5MHz, 1MB RAM, dwie stacje dyskietek dwustronnie zapisywanych 5,24″, w opcji dysk twardy 5GB. Monitor monochromatyczny 12″ o rozdzielczości 720×360 był zintegrowany z komputerem. W przeciwieństwie do komputerów serii Apple, Lisa miała klawiaturę podpinaną na kablu oraz myszkę z jednym przyciskiem. Całość wyglądał bardzo nowocześnie, nie mniej komputer okazał się niewypałem. Koszty projektowania i produkcji Lisy były tak duże, że aby zarobić na komputerze cenę sprzedaży ustalono na 9995 $. Była to kwota ogromna jak na komputer PC. Przypomnę, że uważany za drogą markę IBM sprzedawał swój PC XT, w pełnej wersji z kolorowym monitorem i drukarką, za „jedyne” 6000 $.

Interfejs graficzny Lisa OS

Lisa przeszła jednak do historii jako pierwszy komputer PC z interfejsem graficznym GUI. Lisa OS, tak nazywał się ten system operacyjny, był obsługiwany za pomocą myszki i klawiatury. Programiści Appla przerobili GUI z Xeroxa Alto tak, że myszką można było otwierać i zamykać okna, przesuwać ikony po pulpicie i kopiować pliki do innego folderu za pomocą przeciągnięcia myszką. Stworzyli też rozwijane menu i efekt nakładania się okien. Wszystko podobnie jak w systemach, które teraz używamy np. Windows. Jednak graficzny interfejs w Lisie powodował problemy sprzętowe. Komputer miał grafikę o bardzo dużej rozdzielczości jak na tamte lata. Do poprawnego działania wymagany był układ generujący grafikę kolorową, a w Lisie był układ graficzny monochromatyczny. W związku z tym interfejs użytkownika działał wolno, przez co Lisa była postrzegana jako nie tylko bardzo drogi komputer, ale też wolno działający.

Interfejs Lisa OS z otwartymi oknami  (fot. www.mac-history,com)

Rok później wyprodukowano Lisę 2, a potem Macintosh XL. Były one tańsze od Lisy lecz podobnie jak ona nie sprzedawały się dobrze. W 1986 r. zakończono produkcję tej linii. Nie przyniosły one sukcesu firmie, ale interfejs graficzny na stałe przyjął się w komputerach Appla. W 1984 r. zaprezentowano słynnego MacIntosha, który dał początek serii komputerów Mac. Wszystkie wyposażone w interfejs GUI znany jako MacOS. Ale o tym za tydzień.

Ciekawostka

Steve Jobs i Apple wykorzystali wynalazek Xeroxa i po poprawkach sprzedawali go jako swój system Lisa Os, potem MacOS. Xerox nie zaskarżył Appla o kradzież technologii, bo dostali milion dolarów w akcjach Apple. Inaczej było w relacji Apple – Windows. Bill Gates, którego firma Microsoft żyła wtedy z programów pisanych dla Appla, podpatrzył GUI u konkurencji i przerobił go na system znany nam jako Windows (o Windows napiszę w następnych tekstach). Podpatrzył lub, jak złośliwi mówią, ukradł pomysł Apple. Apple oddało sprawę do sądu. Sąd uznał jednak, że patent z zakresu wyglądu, a tym jest według sądu interfejs komputera, nie może podlegać ochronie prawnej. Mimo, że Apple i Microsoft używali interfejsu GUI wymyślonego w Xeroxie, każdy z tych systemów wygląda inaczej i kradzież faktycznie trudno udowodnić. Bill Gates odrzucał oskarżenia Jobsa o kradzież. Powiedział, że on nie mógł ukraść pomysłu okienek Apple, bo Apple nie był właścicielem interfejsu, tylko też ukradł pomysł Xeroxowi.

Komputer Apple Lisa. 1983 r. (fot. www.soydemac.com)

Jakbyśmy nie rozpatrywali zachowanie Gatesa i Jobsa od strony etycznej, obaj byli innowatorami. Jobs był innowatorem, sam wiele wymyślił i opracował, ale przede wszystkim był wizjonerem. Wiedział czego klienci -użytkownicy potrzebują i jak im to sprzedać. Bez jego wizji i pasji działania komputer Steve Wozniaka  (Appla) trafiłby tylko do elektroników – hobbystów, a interfejs GUI Alana Keya działałby głównie na komputerach w ośrodkach badawczych.

Stało się inaczej, bo w wynalazczości, czy jak dziś się mówi, innowacyjności, najważniejsi są nie ci, którzy wymyślają coś, ale ci, którzy potrafią ten wynalazek wdrożyć w życie i sprzedać konsumentom. Kimś takim był Steve Jobs i to dzięki niemu dzisiaj w komputerze mamy przyjazne w obsłudze okienka, ikony i myszkę. Gdyby nie on i Gates w komputerach mielibyśmy smutny prompt w postaci C:\ i listę dziesiątek komend do wpisywania na klawiaturze, jak to było w DOS-ie. Komend, których przeciętny użytkownik nigdy nie był w stanie opanować.

Grzegorz Shamot

Źródła
=================
Walter Isaacson – „The Innovators”.
https://history-computer.com
htpp:// www.mac-history.net/
http://time.com
http://pcmuseum.tripod.com/
https://theapplemuseum.org
https://guidebookgallery.org/
www.macstories.net

Zdjęcie tytułowe: Steve Jobs z komputerem Apple Lisa 1983 r. (fot. www.time.com)