Polskie komputery okresu PRL – MERA-300 cz. 2, trochę o PRL i o komputerach
O młodzieży i historii
Dziś trochę mniej o komputerach, więcej o historii. W poprzednim tygodniu napisałem jak powstał polski mikrokomputer MOMIK-8b oraz o systemie MERA-300, którego sercem był właśnie MOMIK. MERĘ-300 zaczęto produkować w 1974 r. w Zakładach Przyrządów Pomiarowych ERA w Warszawie później przemianowanych na Zakłady Mikrokomputerów MERA. Ponieważ moje teksty czyta dużo młodych miłośników komputerów, dla których PRL jest tylko odległą historią z podręcznika, dzisiaj trochę o tle historycznym, w którym powstawały komputery MERA i ODRA oraz inne polskie komputery.
Jest to o tyle ważne, że PRL (Polska Rzeczpospolita Ludowa), a dokładnie dekada Gierka, czyli lata 70. XX wieku, dla większości współczesnych młodych ludzi jest okresem kompletnie niezrozumiały. Socjalizm, jedna rządząca partia, zamknięte granice, kartki na żywność, pustki w sklepach itd. Wszystko to dziwne i obce, nieprzystające do dzisiejszych czasów.
Jeżeli wziąć pod uwagę ilość lat jakie dzieli pokolenie współczesnej młodzieży od PRL-u Gierka, to jest to podobny czas, jakie nasze pokolenie (które w PRL-u Gierka przeżywało dzieciństwo) dzieliło od przedwojennej II RP. Tu i tam około 40 lat. Różnica w latach podobna, ale różnica między pokoleniami ogromna. Nasze pokolenie fascynowało się książkami, kinem i radiem, bardzo podobnie jak młodzież przedwojenna. Przez tamte 40 lat niewiele się zmieniło technologicznie. No, powiedzmy powstała telewizja, mieliśmy wtedy całe 2 programy. 🙂
Zniszczona Warszawa w 1945 r. Stare Miasto z odbudowaną kolumną Zygmunta
(fot. ze strony youtube.com)
Natomiast współczesna młodzież do kina chodzi rzadko, a książek prawie nie czyta. Nawet lektur szkolnych. Siedzi przed komputerem albo smartfonem, czasem telewizorem. Dla nas, w młodości, komputer był maszyną z amerykańskich filmów science fiction. Dla współczesnej młodzieży komputery w różnych postaciach są nierozłączną częścią życia. Trudno im sobie wyobrazić czasy bez komputerów, telefonów komórkowych, Internetu czy Youtuba. A kiedy jest awaria prądu i cały ten świat znika na parę godzin, to nie bardzo wiedzą co ze sobą zrobić. Dla nich te 40 lat wstecz to zamierzchłe czasy.
Polska przed Gierkiem
Polska po 1945 roku, przez kilkanaście lat odbudowywała się po ogromnych zniszczeniach II Wojny Światowej. Działania wojenne na obszarze przedwojennej Polski trwała aż 7 lat, dlatego byliśmy najbardziej zniszczonym krajem na świecie! Polska gospodarka w roku 1945 praktycznie nie istniała. Lata 40. i 50. to odbudowy ze zniszczeń wojennych. W latach 60. życie w kraju wróciło do normy, ale ze względu na wojnę byliśmy zapóźnieni gospodarczo. Do tego panował socjalizm, gospodarka nakazowo-rozdzielcza, centralnie sterowana. Biznes prywatny nie istniał, poza drobnym rzemiosłem i prywatnymi gospodarstwami rolnymi (Polska była jedynym krajem socjalistycznym gdzie rolnictwo i rzemiosło było jeszcze w rękach prywatnych). Te wszystkie czynniki powodowały, że Polska była zapóźniona technologicznie, zwłaszcza w stosunku do zachodnich państw kapitalistycznych. Można to zauważyć czytając moje teksty, kiedy porównuję co z zakresu informatyki działo się w danym roku w USA, a co działo się wtedy w Polsce. Lekko licząc, byliśmy około 10 lat do tyłu za czołówką światową.
I sekretarz KC PZPR Edward Gierek. (fot. ciekawostkihistoryczne.pl)
Polska za czasów Gierka
W 1970 roku zaczęło się to zmieniać. Władzę w Polsce (PRL) przejął Edward Gierek, który został wybrany I sekretarzem KC (Komitetu Centralnego) rządzącej partii PZPR (Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej). Dla młodych: w PRL był Sejm, premier, Rada Ministrów, ale realna władza była w rękach KC PZPR, na czele z I sekretarzem. To mniej więcej tak, jakby dzisiaj rządził szef największej partii, np. Jarosław Kaczyński lub Donald Tusk ze swoim zapleczem.
Kiedy Gierek przejął władzę, przede wszystkim postawił na rozwój gospodarki. Polska była biednym krajem, potrzebowała kapitału na rozwój przemysłu i infrastruktury. Gierek otworzył Polskę na świat, zaczął współpracę z krajami kapitalistycznymi m. in. USA, Niemcami, a zwłaszcza z Francją, gdzie mieszkał w młodości. Chciał, żeby Polska „dogoniła” w rozwoju gospodarczym i w standardach życia Zachód. Zaciągnął ogromne kredyty w bankach zachodnich, co wielu oponentów miało mu za złe. Kredyty ogromne jak na tamte czasy, ale współczesne rządy zadłużają nas bez porównania więcej. Za to wbrew temu co niektórzy mówią, kredyty Gierka nie zostały „przejedzone”. W skrócie: za Gierka ( w 10 lat) powstało 557 nowych przedsiębiorstw! Najwięcej fabryk domów (fabryk wielkiej płyty, z której stawiano bloki mieszkalne), dzięki czemu wybudowano ponad 2,5 mln mieszkań. Powstało np. 7 elektrowni, dzięki którym obecnie mamy prąd! ( w 30 lat III RP zbudowano tylko 1 elektrownię). Powstały kopalnie, huty, zakłady włókiennicze, cementownie, cukrownie, 7 fabryk samochodów (dziś nie mamy żadnej), 10 zakładów elektronicznych itd.
Gierek nie tylko zdobył kredyty, ale też zaufanie ludzi, którzy odpowiedzieli na jego zawołanie „Pomożecie?”. Pomogli, bo bez zapału milionów ludzi nie powstało by tyle fabryk, sieci energetycznych, sieci dróg , linii kolejowych i 2,5 mln mieszkań.
Powstawały nowoczesne zakłady i fabryki, ale brakowało w nich nowoczesnych komputerów. Dokładnie, to w ogóle brakowało komputerów w Polsce, a zwłaszcza w polskich przedsiębiorstwach. W załączeniu mapka z 1975 r. przedstawiająca rozkład komputerów w poszczególnych województwach. W całym kraju było 1010 sztuk, z czego 445 w województwie warszawskim!
Mapa Polski z ilością komputerów w 1975 r. 1010 szt., z tego 445 sztuk woj. warszawskie.
(z biuletynu Mera nr 4/1975)
Polska a kraje Zachodu
W USA 1973-74 to lata, kiedy pojawiły się komputery osobiste i zaczęły stawać się dobrem konsumpcyjnym. W przedsiębiorstwach działały duże systemy typu IBM System/370 łączące oddziały firm w całym kraju za pomocą łączy telefonicznych. Pozwalały np. bankom na pracę on-line.
PRL był nie tylko zapóźniony z racji zniszczeń wojennych, ale też dlatego, że należał do bloku krajów socjalistycznych, zależnych od ZSRR. Po II Wojnie Światowej Stany Zjednoczone i jego sojusznicy z NATO nałożyli na kraje socjalistyczne embargo na najnowsze technologie, w tym sprzęt komputerowy. Głównie chodziło o wyścig zbrojeń, żeby Związek Sowiecki z krajami Układu Warszawskiego nie doścignął NATO w rozwoju nowoczesnej broni. Chodziło zwłaszcza o broń jądrową, termojądrową oraz o podboju kosmosu. Rzecz jasna, wyścig zbrojeń napędzał amerykański przemysł komputerowy strumieniem dolarów.
W Polsce początku lat 70. komputery budowano w kilku miejscach, ale produkowano je seryjnie tylko we Wrocławskich Zakłada Elektronicznych ELWRO. Z linii schodziły wtedy maszyny ODRA 1304 i 1305 oraz Rodan dla wojska, w ilości kilkadziesiąt na miesiąc. Były to maszyny dla wojska, przemysłu, administracji państwowej, uczelni itd. Jak na 32 milionowe państwo, to kropla w morzu potrzeb. Dodatkowo w sektorze przedsiębiorstw były one centralnie przydzielane, czyli trafiały tam, gdzie władza centralna uważała, że są najbardziej potrzebne. Trafiały do przemysłu ciężkiego, który był oczkiem w głowie Gierka i towarzyszy, np. do Huty Lenina w Nowej Hucie, trafiały do zakładów energetycznych czy do PKP. Jednym słowem, do największych przedsiębiorstw o znaczeniu strategicznym. Przeciętny zakład mógł pomarzyć o komputerze dla księgowości lub do prowadzenia gospodarki materiałowej. Nie było innego zakładu komputerowego poza ELWRO, nie można było kupić komputera w prywatnej firmie, bo takich nie było, nie można było kupić komputerów z USA, Niemiec czy Japonii. Chiny były jeszcze bardzo biednym i zacofanym krajem. Nie było innej alternatywy jak polskie komputery. Polskie komputery dla polskich przedsiębiorstw.
Wrocławskie Zakłady Elektroniczne ELWRO. 1974 r. (fot. ze strony www.elwrowcy.republika.pl)
Dlatego doskonale wpisał się w te czasy pomysł, który zrodził się w głowach inżynierów z Ośrodka Badawczo-Rozwojowego (OBR) Systemów Minikomputerowych przy Zakładach Przyrządów Pomiarowych ERA, potem przemianowanych na Zakłady Minikomputerów MERA w Warszawie. Był to pomysł wykorzystania mikrokomputera MOMIK-8b jako podstawy pod zaprojektowanie systemu komputerowego dla przedsiębiorstw, a następnie rozpoczęcie produkcji seryjnej systemu. Był to właśnie system MERA-300. W ciągu kilku lat okazało się, że system MERA, to bardzo udane rozwiązanie techniczne, które znalazło szerokie zastosowanie w polskich przedsiębiorstwach, przede wszystkim w księgowości oraz w produkcji, gdzie używano go do sterowania procesami technologicznymi.
Ciekawostka
Pozostając w historycznym temacie, przenieśmy się do roku 1999. Trwała wojna w Jugosławii, w ramach operacji Allied Force, czyli pomocy Albańczykom w wojnie z Serbią, wojska NATO bombardowały Belgrad i inne miejsca w Serbii. Armia amerykańska wykorzystywały w atakach m.in. swoją superbroń, bombowce F-117 Nighthawk, zwane też „niewidzialnymi” samolotami, gdyż samoloty te były niewykrywalne dla radarów. Amerykanie czuli się bardzo pewnie w tych maszynach, ponieważ od 1983 r., kiedy F-117 weszły do służby, nie stracono żadnego bombowca. Dodatkowo, serbska obrona przeciwlotnicza wykorzystywała do wykrywania samolotów wroga posowiecki sprzęt radiolokacyjny zbudowany w latach 70!
27 marca, w pobliżu Belgradu komputer serbskiej obrony przeciwlotniczej namierzył samolot amerykański w odległości 13 km od swojej bazy (F-117 mają gwarancję producenta na niewykrywalność do 15 km) i załoga odpaliła pociski przeciwlotnicze. Jedna z rakiet wybuchła obok samolotu, spowodowała jego zniszczenie, pilotowi udało się wcześniej katapultować. Był to jedyny przypadek zestrzelenia Nighthawka do 2008 r. kiedy zakończyły one służbę w US Army.
Bombowiec F-117 Nighthawk (fot. ze strony www.ckm.pl)
A dlaczego o tym piszę? Otóż komputerem, który namierzył amerykański „niewidzialny” bombowiec był RODAN-10. RODAN-10 to wojskowa wersja ODRY-1325, produkowanej w Zakładach ELWO od 1974 r. Wojskowe komputery wchodziły w skład systemów radiolokacji aktywnej RODAN-10, opracowywanych przez Przemysłowy Instytut Telekomunikacji w Warszawie i produkowanych przez Warszawskie Zakłady RADWAR. Z kolei system ten był sprzedawany czeskiej TESLI, która produkowała systemy radiolokacji dla wojsk Układu Warszawskiego. W latach 90. sprzęt taki trafił do Serbii. Dla młodych: Polska za czasów PRL należała do Układu Warszawskiego i Stany Zjednoczone były naszym wrogiem, nie sojusznikiem jak dzisiaj.
Żeby być bezstronny, muszę napisać obie wersje. Jedni wierzą, że nasze RODANY miały zapisane wszystkie parametry wrogich amerykańskich samolotów i to RODAN wykrył niewidzialnego F-117. Niedowiarkowie twierdzą, że to przypadek, że wiele innych czynników pomogło obronie serbskiej zestrzelić amerykański bombowiec.
Ale nie to jest ważne. Ważne, że polska technika z tego „pradawnego” PRL-u była na wysokim poziomie. Bo to nie tylko ELWRO, ale i RAWAR, i Instytut Telekomunikacji miały wpływ na ostateczny kształt tego systemu radarowego, który działał sprawnie ponad 20 lat i był w stanie sprostać znacznie nowszej technice amerykańskiej.
Myślę, że gdyby nie wojna i lata socjalizmu, polska informatyka i elektronika byłaby na najwyższym światowych poziomie, bo Polacy to bardzo zdolny naród i wielu z nas to wybitni inżynierowie i konstruktorzy. Tyle, że o sukcesach technicznych Polaków na przestrzeni wieków niewiele wiemy, gdyż w przeciwieństwie do Amerykanów nie potrafią się chwalić własnymi sukcesami. Nie potrafimy też cieszyć się z sukcesów swoich rodaków. No może poza sportowymi.
Wracając do MERY-300. Jeżeli ktoś wie coś o tym, jak powstawał ten system, jak był produkowany, zapraszam do pisania na adres mailowy:
g.shamot@blog-wajkomp.pl lub w komentarzu pod tekstem. Chętnie coś więcej napiszę na temat tego mało znanego, a ważnego dla polskiej informatyki systemu.
Grzegorz Shamot
Źródła
=================
www.elwrowcy.republika.pl
https://forum.historia.org.pl
www.joemonster.com
MERA-300 sprzęt oprogramowanie Biuletyn Mera 1975/08
Polski sprzęt komputerowy na MTP-74 (MERA-300) Biuletyn MERA 1974/04-05
Krzysztof Wasiek- MERA -300 folder Zakłady Wytwórcze Przyrządów Pomiarowych ERA1974
www.elka.pw.edu.pl/J. Słomczyński -Mera -300 – pożegnanie jej twórcy dyr. Bartłomieja Głowackiego