RIAD czyli socjalistyczny porządek – JS EMC, MERA-ELWRO, R-30

 

W 1971 roku w USA powstał Intel Corporation i rozpoczęto prace nad mikroprocesorami, a od 1973 roku na dobre rozpoczęła się era komputerów IV generacji czyli mikrokomputerów.

W Polsce rozpoczął sie najlepszy okres PRL, przynajmniej jeżeli chodzi o rozwój gospodarki,. Okres rządów I sekretarza KC PZPR  Edwarda Gierka, który objął władzę po obalonym w 1970 r. Gomułce. Polska gospodarka zaczęła się mocno rozwijać, napędzana kredytami, które Gierek zaciągnął „na Zachodzie” czyli w krajach kapitalistycznych na zachodzie Europy i Ameryce. Nastąpiło otwarcie kraju na świat kapitalistyczny, zaczęto współpracować z zachodnimi firmami.


Wizyta I sekretarza KC PZPR E.Gierka (w środku) w ELWRO w 1972 r.
(fot.Andrzej Myszkier ,www.elwrowcy.republika.p)

MERA-ELWRO i jego pościg za peletonem

Najbardziej rozwinięte i produkujące najwięcej polskich komputerów wrocławskie Zakłady Elektroniczne ELWRO, nazywane oficjalnie teraz MERA-ELWO, początkiem lat 70. produkowały swój pierwszy komputer opracowany wspólnie z  angielską firmą ICL. Była to wszech miar solidna maszyna, z dobrym softwarem, współpracująca z wieloma urządzeniami peryferyjnymi jak np. napęd taśmowy czy drukarką wierszowa. Szkopuł w tym , że była to maszyna tranzystorowa czyli II generacji! Na zachodzie pracowano na maszynach z układami scalonymi czyli III generacji. A w USA  Intel skonstruował swój Intellec oparty na mikroprocesorze czyli IV generację komputerów.

Gdyby sytuacje w światowej informatyce opisać w języku kolarzy, to wyglądało to początkiem lat 70. tak: liderzy-amerykanie zaczynali uciekać peletonowi z komputerami IV generacji, peleton jechał  używając komputerów III generacji, a my z II generacją komputerów goniliśmy peleton. Tak to wyglądało nie tylko w Polsce, ale we wszystkich krajach bloku wschodniego. Mieliśmy takie zapóźnienie technologiczne po II Wojnie Światowej, że stale musieliśmy gonić kapitalistyczny  peleton.


prof. dr Thanasis Kamburelis (fot. www.elwrowcy.pl)

Na szczęście w MERA-ELWRO pracowało wielu bardzo dobrych informatyków i konstruktorów, na czele z człowiekiem, który był twórcom architektury logicznej wszystkich komputerów  ELWRO, a jednocześnie kierował wszystkimi projektami ODRA, prof. dr Thanasisem Kamburelisem- alfą i omegą wrocławskich zakładów. Dzięki niemu doganialiśmy peleton, rozpoczynając produkcję ODRY 1305 zbudowanej już na układach scalonych, we współpracy z ICL.

Jednolity System Elektronicznych Maszyn Cyfrowych czyli RIAD

Gdyby Zakłady MERA-ELWRO działały w kraju kapitalistycznym, były samodzielnym przedsiębiorstwem, mogącym kupować bez przeszkód podzespoły najwyższej jakości, nie tylko nie musiałyby gonić światowej czołówki, ale byłyby jej częścią. W państwie socjalistycznym – całkowicie scentralizowanym, gdzie wszystkie istotne decyzje dotyczące przedsiębiorstwa podejmowały władze centralne w Warszawie, nie było na to szans. Na domiar złego Centrala też nie była niezależna. Musiała liczyć się z ZSRR. Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich (właściwie powinno się mówić sowieckich – ZSRS) dominował w bloku państwa EWPG i decydował o strategicznych działaniach satelickich państw czy to w polityce zagranicznej, czy też wojskowej. W Moskwie zapadały najważniejsze decyzje i bratnie kraje musiały się z tym zgodzić. Jedną z takich arbitralnych decyzji było ujednolicenie systemu informatycznego, na którym mogłyby działać komputery w całym RWPG. Głównie chodziło o zunifikowanie komputerów na potrzeby centralnego dowodzenia wojskami Układu Warszawskiego.

Związek Sowiecki po II Wojnie Światowej był w nieustannym wyścigu ze Stanami Zjednoczonymi. Wyścigu zbrojeń, wyścigu w podboju kosmosu i wyścigu technologicznym. Pod koniec lat 60. Sowieci zaczęli zdawać sobie sprawę, że USA uciekła im w technologii komputerowej. Chcieli mieć taki system jak amerykanie IBM System/360. Niestety legalnie nie mogli go zakupić, z powodu embarga na wysokie technologie nałożone przez USA krajom socjalistycznym. Na współpracę w tym zakresie Stany też nie chciały się zgodzić, ciesząc się zapewne, że w tej dziedzinie mają przewagę nad przeciwnikowi.

Dlatego w 1968 roku, po decyzji Komitetu Centralnego rządzącej partii komunistycznej KPZR, zwołano w Moskwie naradę osób odpowiedzialnych za maszyny cyfrowe z wszystkich krajów bloku socjalistycznego (słowa komputer w Europie Wschodniej jeszcze się nie używało). Z Polski pojechała 7-osobowa delegacja z ministrem Mieczysławem Leszem, Przewodniczącym Komitetu Nauki i Techniki na czele. Jako przedstawiciel ELWRO pojechał dyr. techniczny  Eugeniusz Bilski. Przewodniczący GOSPŁANU czyli sowieckiego ministerstwa planowania Rakowski, prowadzący naradę, zaproponował wszystkim budowę rodziny maszyn kompatybilnych z IBM System/360. Polska strona próbowała przekonać Rosjan do współpracy softwarowej z ICL, z którym ELWRO ściśle współpracowało, a których software nie odbiegał od amerykańskiego. ELWRO zależało na dalszej współpracy z Anglikami i kontynuowaniu linii ODRY, zwłaszcza, że miała rozpocząć się produkcja polsko-angielskiej  ODRY 1304. Rozpoczynanie produkcji maszyn  zgodnych z IBM automatycznie zamykało możliwość współpracy z ICL i rozwoju ODRY.


System komputerowy IBM System/360 z 1964 r. (fot. www-03.ibm.com)

Oczywiście rosyjska propozycja była propozycją nie do odrzucenia. Wszyscy się zgodzili. W 1969 roku została powołana Międzyrządowa Komisja ds. Elektronicznej Techniki Obliczeniowej, a ta powołała do życia Radę Głównych Konstruktorów, która to miała koordynować pracę nad systemem informatycznym o długiej nazwie: Jednolity System Elektronicznych Maszyn Cyfrowych – JS EMC. Bardziej chyba przyjęła się krótka nazwa RIAD, co po rosyjsku znaczy „rząd”, w sensie linii. Każdy z krajów miał budować przynajmniej jedną maszynę o parametrach z góry ustalonych, inną niż w pozostałych krajach, ale zgodną z RIAD. Polskę przydzielono do pomocy stronie radzieckiej. Miała wspólnie z Instytutem Maszyn Matematycznych w Erywaniu pracować  nad maszyną R-30.

Polskie początki z RIAD

W kilka miesięcy po spotkaniu w Moskwie, Pełnomocnik Rządu ds. Elektronicznej Techniki Obliczeniowej Stanisław Kielan podpisał porozumienie, według którego pra­ce nad maszynami RIAD miał prowadzić Instytut Maszyn Matematycznych w Warszawie. Głównym konstruktorem RIAD w Polsce został  Jerzy Gradowski – zastępca dyrektora IMM.

Polacy współpracowali z Rosjanami, ale wiadomo jak Polak podchodzi do czegoś co mu się narzuca, zwłaszcza, że Czechy Węgry, Niemcy Demokratyczne dostały zadanie wyprodukowania swoich własnych komputerów, Polacy zostali potraktowani jak niegrzeczny młodszy brat i mieli pracować nad tą samą maszyną co sowieci, tyle, że w innym zakresie. Trudno się dziwić, że nikt do pracy się nie palił.

Po dwóch latach w 1971 r. odbyło się kolejne spotkanie zespołów RIAD, na którym strona radziecka, zarzuciła polskiej, że nie przykłada się do pracy i że nie wykonała powierzonych zadań badawczo-konstrukcyjnych przy R-30. Najbardziej bolało Sowietów, że projekt ODRY miał się bardzo dobrze. Produkowano ODRĘ 1304, a miał wejść do produkcji nowy model 1305. Moskwa liczyła, że Polska porzuci współpracę z ICL i zajmie się tylko RIAD-em.


Polski komputer z serii RIAD  R-30. 1974 r. (fot. elwro.info.pl)

Zrobiła się awantura międzynarodowa, na skutek której minister przemysłu maszynowego Kopeć odwołał Gradowskiego ze stanowiska Głównego konstruktora JS EMC, a przy okazji kilku odpowiedzialnych dyrektorów w Zjednoczeniu MERA. Jednocześnie wezwał szefów MERA-ELWRO i oznajmił, że od teraz oni zajmują się R-30 i maja nadgonić ponad 2-letnie zaległości po poprzednikach. Głównym konstruktorem został Jerzy Połoński a zastępcą Bronisław Piwowar- szef Ośrodka Badawczo-Rozwojowego ELWRO, który po roku przejął stanowisko po Połońskim.

Zmiany dokonane przez ministra dla dyrekcji i pracowników MERA-ELWRO były z jednej strony docenieniem ich profesjonalizmu i rzetelności, z drugiej stawiało ich w bardzo kłopotliwej sytuacji. Wszystkie siły skupione były na produkcji aktualnego modelu ODRY i pracy nad dwoma nowymi modelami. Teraz dyrekcja musiała część ludzi przenieś do innego, całkiem nowego zadania. Praca nad dwoma zupełnie niezależnymi liniami komputerów, nawet dla tak doświadczonej i zdolnej załogi mogła okazać się zadaniem ponad miarę.

Jak dyrekcja ELWRO wybrnęła z kłopotliwej sytuacji, już w kolejnym tekście.

Ciekawostka

Taka mała ciekawostka. Może mało istotne dane, ale charakterystyczne dla różnicy w rozwoju informatyki w  ZSRR i USA  początkiem lat 70.

Wymiar komputerów, które powstały w 1973 r.

  • amerykański Intellec wymiar całego komputera: 175x350x425 mm
  • radziecki R-30 , wymiar samego procesora: 1200x750x1600 mm


Procesor komputera rosyjskiego z serii RIAD R-30 (www.museum-computer.ru)

Intellec był już mikrokomputerem IV generacji z mikroprocesorem 8008 na pokładzie. R-30 lub EC-1030 (obie nazwy poprawne) był komputerem III generacji z układami scalonymi. Oczywiście ktoś powie jeden to mikrokomputer dla potrzeb małych firm, a R-30 to wielki system dla dużych przedsiębiorstw, banków itd. Owszem, prawda, ale był wzorowany na IBM System/360 z roku 1964!! Czyli Sowieci skopiowali  komputer amerykański sprzed 9  lat.

 To bardzo ciekawe bo w zbrojeniach nie ustępowali Amerykanom, a w podboju kosmosu znawcy twierdza, że Rosjanie byli lepsi.

Może ktoś wie dlaczego w informatyce  zostali w tyle aż o 9 lat?

 

G. Shamot

 

 

 

Źródła
=================
Polskie komputery rodziły się w Elwro we Wrocławiu- pod dyrekcją G. Trzaskowskiej
Elwro rys historyczny
www.doberprogramy/macminik
www.elwro.info.pl
www.elwrowcy.pl
www-03.ibm.comk
www.computer-museum.ru

 

5 dekad PC-tów – komputery personalne, Wozniak, Jobs, Apple I

 

W 1975 roku Ed Roberts wypuścił na rynek pierwszy mikrokomputer do użytku domowego Altair 8800. Chciał, aby jego komputer, parafrazując naszego wieszcza, „trafił pod strzechy”, czy raczej do każdego amerykańskiego garażu. Amerykańskie garaże to takie przysłowiowe miejsca, w których hobbyści-maniacy tworzyli różne techniczne cuda, a czasami zakładali firmy jak Hewlett i Packard. Roberts dał  Amerykanom produkt, który nie był doskonały, ale był tani i pozwalał każdemu elektronikowi – hobbyście na złożenie komputera na własne potrzeby. A tego jeszcze w prawie 40- letniej historii komputerów nie było.

Początek ery PC czyli personal computer

Do tej pory komputery były duże, energożerne i  kosztowały tysiące dolarów. Mogły sobie na nie pozwolić albo bogate firmy, albo państwowe instytucje czy uczelnie. Komputer domowy był marzeniem wielu  twórców informatyki. Nawet jeżeli udawało się im stworzyć coś małego, to i tak było to tak drogie, że nie mogło trafić do przeciętnego domu, tak jak współczesne laptopy. Poza tym był drugi problem, chyba ważniejszy. Nie istniało uniwersalne oprogramowanie nadające się do różnych komputerów, jak to mamy dzisiaj. System Windows czy Linux można zainstalować na prawie każdym komputerze. Do  czasów Altair Basic, każdy program był pisany na konkretny komputer i tylko z nim działał.


Opis Apple I z monitorem i magnetofonem. Kasety były nośnikiem oprogramowania
(fot. www.techpowerup.com. Kliknij by powiększyć)

Altair 8800 z  programem Altair Basic to zmienił. Zmienił cały informatyczny świat. Dał komputerowcom narzędzia, dzięki którym mogli stworzyć własny komputer, z własnym oprogramowaniem i to we własnym domu.

Był to też sygnał dla  innym przedsiębiorców aby projektować podobne komputery i pisać do nich oprogramowanie, a potem sprzedawać je z dużym zyskiem. Powstawały firmy softwarowe i hardwarowe. Pierwszymi byli Allen i Gates, którzy wyczuli, że na rynku PC-tów będzie można dużo zarobić. Następni ustawiali się w kolejce, żeby uszczknąć coś z tego wielkiego tortu jakim miał być za klika lat rynek komputerów PC.

Zaczęła się era komputerów domowych, personalnych, zwanych od skrótu personal computer – PC. W języku naszych komputerowców przyjęła się nazwa „pecet”.

Steve Wozniak maniak i wybitny elektronik

Nowe wyzwania i możliwości przyciągały w latach 70. do branży komputerowej maniaków hardwaru i softwaru, ale także wybitne jednostki, czasem nawet geniuszy. Często byli to geniusze i maniacy, którzy całe swoje życie poświęcili komputerom i pracy nad swoimi odkryciami/wynalazkami.  Tacy byli Allen z Gatesem, którzy nad swoimi programami potrafili ślęczeć po trzydzieści kilka godzin bez snu. Taki był  Steve Wozniak.


S. Wozniak (z lewej) i S. Jobs przy komputerze Apple I. 1976 r.(fot. www.extremetech.com)

Rodzina Wozniaka od strony ojca wywodziła sie z Polski albo z Ukrainy, stąd to swojsko brzmiące nazwisko. Miłość do elektroniki młodemu Stefanowi wpoił ojciec, inżynier elektronik. Woz, bo tak go nazywali koledzy, juz w 2 klasie podstawówki zmontował swoje pierwsze radio, potem zajął się radioamatorstwem, budując  krótkofalówki dla kolegów. Jako nastolatek wybudował Blue Boxa pirackie urządzenie pozwalające na „na darmowe” połączenia telefoniczne. Z kolei około 1970 r. skonstruował pierwszy prosty komputer, do którego dane wczytywało się za pomocą taśmy perforowanej, a wyniki wyświetlały lampki na obudowie. Nazwał go Cream Soda.

Wozniak był nie tylko zdolnym elektronikiem, ale również dowcipnisiem. Robił innym żarty, czasem niezbyt mądre np. konstruował przedmioty, które raziły ludzi prądem. Za takie żarty wyrzucono go ze studiów i wtedy zatrudnił się w firmie HP, w oddziale, który produkował kalkulatory. Zajął się projektowaniem skomplikowanych kalkulatorów posiadających możliwość programowania zadań.

Jak sam przyznał, jego pasją było wtedy czytanie instrukcji komputerów IBM czy DEC i projektowanie ich na nowo, aby miały mniej układów scalonych niż oryginały. Dosyć osobliwe hobby trzeba przyznać, ale Wozniak był wybitnym  elektronikiem, choć nie posiadał formalnego wykształcenia w tym kierunku.

Apple I nowa idea komputera

Steve jak wszyscy miłośnicy elektroniki z Doliny Krzemowej uczęszczał na spotkania Homebrew Computer Club, na którym pokazywano i zachwycano sie Altairem 8800. On nie podzielał tego zachwytu. Za namową swojego młodszego kolegi  Steva Jobsa, który pracował w firmie Atari, Woz był także twórcą gier wideo. W czasie kiedy pokazał się Altair, tworzył grę na terminal, który miał monitor i klawiaturę, może dlatego Altair, samo pudło bez urządzeń zewnętrznych, nie zachwycił go.

Kiedy po jednym ze spotkań, swoim zwyczajem, zaczął analizować projekt techniczny Altaira, olśniło go. Postanowił wykorzystać możliwości tego mikrokomputera, a ściślej możliwości mikroprocesora   i terminala do gier wideo, aby zrobić zupełnie nową maszynę – komputer z mikroprocesorem, monitorem i klawiaturą jako całość. Tego jeszcze nikomu się nie udało.


Oryginalny Apple I z 1976 r.(fot. Domena publiczna)

Zostając codziennie po pracy w biurze HP, pracował nad projektem, a kiedy opracował plan takiego komputera, pochwalił się na spotkaniu klubu Homebrew. Steve Wozniak człowiek bardzo serdeczny i nieśmiały, nie planował na tym zarabiać, chciał schematy rozdawać za darmo takim pasjonatom jak on. I tu znalazło się miejsce dla Steva Jobsa, który podobnie jak Gates w spółce Allen -Gates, był mniej zdolnym inżynierem niż Wozniak, ale miał wyjątkowy zmysł do interesów. Jobes przekonał Woza, aby zrobić serię komputerów i sprzedawać je do sklepów komputerowych. Znalazł właściciela sklepów „Byte Shop”, który zgodził się na zakupienie u nich 50  komputerów, w cenie 500$, ale pod warunkiem, że będą to maszyny gotowe do pracy.

Problem był w tym, że ani Wozniak, ani Jobs nie mieli gotówki na zainwestowanie w części do komputerów. Panowie byli jednak bardzo zmotywowani. Jobes sprzedał swojego starego Volkswagena, a Wozniak drogi kalkulator HP. Trochę pożyczyli w banku i od rodziny. Pieniędzy starczyło im na 50 sztuk komputerów, ale bez obudowy. Komputery składali w garażu Jobsa. Mimo, że komputery nie były kompletne, sprzedały się, a sklep zamówił następne 100 sztuk.

Tu już wspólnicy przyłożyli się do pracy i stworzono komputer w obudowie z drewna polinezyjskiego. Wozniak napisał wersję Basic dla nowego komputera, któremu nadano nazwę Apple czyli jabłko. Apple I sprzedawano przez rok, od kwietnia 1976 roku do marca 1977 roku, kiedy pojawił się już PC z prawdziwego zdarzenia -Apple II. Cena była ciekawa, bo Apple I kosztował 666,66$.  Wozniak, który ustalił taką cenę twierdził, że nie kojarzył satanistycznych konotacji, że wymyślił cenę łatwą do zapamiętania.

Ciekawostka

Steve Wozniak, w czasie kiedy stworzył Apple I, był pracownikiem HP , u nich w biurze wszystko planował i konstruował. Zatem zgodnie z prawem projekt komputera był własnością Hewlett-Packard. Wozniak poszedł do szefów ze swoim komputerem i zaproponował, żeby go sprzedawać pod marką HP, bez monitora, ale za to z programem Basic, za 800$. Dyrekcja jednak nie była zainteresowana. Obawiali się, że komputer nie z każdym telewizorem będzie działał, a fala reklamacji może nadwyrężyć reputację znanej i szanowanej firmy.


Pierwsze logo Apple zrobione przez Rona Wayna 1976 r. (fot. www.themacobserver.com)

W związku z tym Wozniak z Jobesem założyli 1 kwietnia 1976 r. Apple Computers, gdzie objęli po 45% udziałów, 10% oddali Ronowi Weynowi, który pomagał w projekcie, napisał instrukcję i stworzył pierwsze logo Apple z Newtonem siedzącym pod jabłonią. Ron wkrótce zrezygnował z udziałów bojąc się ze firma splajtuje. Dostał od wspólników kilkaset dolarów za swoje akcje. Później jeszcze trochę za zrzeczenie się wszelkich praw do Apple. W sumie otrzymał 2300$.

Okazało się, że gdyby Ron zatrzymał te akcje, to w dzisiejszych czasach jego majątek (aktualna wartość akcji, dywidendy i inne profity z firmy) byłby wart dziesiątki miliardów dolarów. Szacuje się, że od 30 do 90 mld $!

No cóż, kto nie ryzykuje, nie może być przedsiębiorcą. 🙂

G. Shamot

 

 

 

Źródła
=================
Walter Isaacson – „The Innovators”.
The History of Intel Processors
http://www.dobreprogramy/mmaniak/
http://www.extremetech.com
https://themacobserver.com

Era Intela – BASIC, Microsoft i narodziny współczesnego oprogramowania

 

W 1975 roku firma Paula Allena i Billa Gatesa Micro-Soft zaczęła sprzedawać swoje pierwsze oprogramowanie Micro-Soft BASIC razem z pierwszym na rynku komputerem osobisty Altair 8800. Stąd też zamiennie używa się nazwy Altair BASIC. Oprogramowanie do tej pory było traktowane jako nierozłączna część komputera, dla potrzeb którego zostało napisane. Był hardware – komputer, nie istniał software -program jako odrębny byt. Software był częścią komputera i nie funkcjonował samodzielnie jak dzisiaj np. Microsoft Windows, MS Office, programy do obsługi sprzedaży czy księgowości firm, czy tysiące innych programów, które sprzedawane są samodzielnie i można je zainstalować na dowolnym komputerze.

Allen i Gates ludzie, którzy wymyślili software?

Paul Allen i Bill Gates oczywiście nie byli pierwszymi programistami i nie wymyślili softwaru, ale byli pierwszymi, którzy postanowi sprzedawać oprogramowanie bez komputerów i dobrze na nim zarabiać. Ich Altair BASIC był sprzedawany razem z komputerem, w pakietach z kartami rozszerzeń w cenach od 30$ do 150$, ale kupowany bez komputera kosztował aż 500$. Była to cena wygórowana, zważywszy na fakt, że sam Altair  8800 w wersji podstawowej kosztował niecałe 400 dolarów. Jednak nawet kilkadziesiąt dolarów za Altair BASIC w pakiecie wydawało się wysoką ceną, gdyż miłośnicy komputerów nie byli przyzwyczajeni do płacenia za oprogramowanie.


Wydruk strony z kodem Altair BASIC (fot. Domena publiczna)

Programy były kupowane z komputerami, bo były pisane dla konkretnego komputera, z konkretnymi podzespołami (np. pod konkretny model procesora). Program BASIC napisany dla Altaira nie działałby na komputerze IBM czy sprzęcie innej firmy. Był, jak to się mówi dzisiaj, niekompatybilny. Pojawienie się mikrokomputerów oraz oprogramowania Micro-Softu zmieniło tę sytuację.

MITS-mobile i  Homebrew Computer Club

Ed Roberts twórca Altaira 8800, jeszcze w 1975 r. wpadł na świetny pomysł marketingowy. Kupił  niebieskiego vana, zabrał ze sobą Altaira 8800 i zaczął jeździć po Stanach Zjednoczonych,  spotykając się w miastach i miasteczkach z komputerowcami-hobbystami, prezentując im Altaira i jego możliwości. Towarzyszyli mu na zmiany Allen i Gates. Spotkania cieszyły się dużym powodzeniem, coraz więcej ludzi kupowało Altaira i oprogramowanie Micro-Softu. Hobbyści kupowali komputery Robertsa, zakładając jednocześnie koła miłośników komputerów, gdzie wymieniali się wiedzą i doświadczeniem, pisali programy użytkowe na pierwszy komputer osobisty, handlowali podzespołami elektronicznymi.

Jedno z takich kół powstało w Dolinie Krzemowej, zrzeszało zarówno inżynierów, pracowników firm elektronicznych, hobbystów-elektroników składających w domu komputery, a także pasjonatów oprogramowania, których dzisiaj nazwalibyśmy hakerami. Nazywali oni swój klub Homebrew Computer Club (HCC).


Dyskietka 8-calowa z Altair BASIC ver. Extended 4.1 (fot. ze strony www.virtualaltair.com )

W czerwcu, w jednym z hoteli w Palo Alto klub HCC miał spotkać się z Robertsem. Wielu z członków zakupiło wcześniej Altaira 8800, przyszli teraz zobaczyć jak działa  oprogramowanie Micro-Softu. Prezentacja zrobiła tak duże wrażenie, że jeden z uczestników „pożyczył” sobie taśmę perforowaną z kodem BASICa, następnie skopiował ją na swoim komputerze w wielu egzemplarzach i na kolejnym spotkaniu HCC zaczął rozdawać kopie wśród członków klubu, aby je dalej rozpowszechniali. Dzisiaj powiedzielibyśmy, że to piractwo, czyn karany. Wtedy  było to standardowe zachowanie, nikt nie miał nic przeciw takiemu rozpowszechnianiu oprogramowania komputerowego. Nikt, poza Billem Gatesem. Ten na wieść o takiej akcji hakerów wściekły napisał list otwarty do hobbystów.

List otwarty Gates do hobbystów-komputerowców

Gates napisał w liście, że wspólnie z Allenem musieli zainwestować w napisanie BASICa, po pierwsze pieniądze, choćby na zatrudnienie Montego Davidoffa, który pomagał im w napisaniu programu, po drugie swój własny czas. Całość inwestycji w BASIC Gates wyliczył na 40 000 $. Stwierdził, że skoro Altair BASIC funkcjonuje na rynku, a był sprzedany tylko z kilkoma procentami komputerów, to znaczy, że reszta  została ukradziona. Gates oskarżył hobbystów o kradzież swojego oprogramowania i zaapelował do tych, którzy użytkują Altair BASIC bez licencji o uregulowanie płatności za program. Podpisał list jako współzałożyciel Micro-Softu i opublikował go w biuletynie klubu HCC oraz wysłał kopie do kilku czasopism wydawanych dla komputerowców amatorów min. „Computer Notes”.


Bill Gates z Altair 8800 (fot.youtube.com)

List spotkał się z szerokim odzewem, nie mniej jak przyznał sam Gates, w odpowiedzi komputerowcy głównie obrzucali go stekiem obelg. Poza tym hobbyści zarzucili mu, że sam pisząc program wykorzystywał do tego uczelniane komputery, kupione za rządowe pieniądze, a teraz śmie za to brać pieniądze od innych.

Faktycznie,  Gatesa zawsze korzystał z komputerów szkolnych lub uniwersyteckich, z rządowych łączy i cudzych kont, na które włamywał się niczym haker. Teraz pisał do innych hakerów z pozycji poszkodowanego. Raczej trudno tu mówić o etyce biznesowej czy o zwykłej ludzkiej przyzwoitości.

W tej sytuacji okazało się, że tylko nikły procent posiadaczy BASICa postanowiła „naprawić swój błąd” i zapłacić za program. Reszta, można powiedzieć, „miała to gdzieś”. Wielu wśród nich stało się wrogami Gatesa, grono to rosło wraz ze zwiększaniem się wpływu Microsoftu na rynek softwaru.

Nie mniej Micro-Soft, a dokładnie Bill Gates, dał początek rynkowi oprogramowania, jaki dzisiaj znamy. Programy pisane są tak , że mogą działać  na różnych komputerach, na wielu platformach systemowych, ale za licencje  trzeba zapłacić, czasem bardzo dużo. Wyjątkiem są  drobne programy typu freeware. Można kopiować za damo, bez naruszenia licencji, ale są tylko do użytku prywatnego. Istnieją także programy typu open-source, które z zasady są darmowe, nawet do użytku komercyjnego, ale np. aktualizacje czy programy dodatkowe mogą być już płatne np. niektóre wersje Linuxa czy Open Office. Kopiowanie programów, poza tymi wyjątkami,  bez opłacenia licencji  jest traktowane jako piractwo komputerowe. Piractwo jest ścigane prawnie i w przypadku, gdy sprawca uzyskuje z tego tytułu korzyść majątkową, grożą mu sankcje karne. Ale to temat na oddzielne teksty, które może kiedyś napiszę.

Koniec MITS, początek Microsoftu

W roku 1978 Ed Robert sprzedał firmę MITS i prawa do Altaira firmie Pertec Computer Corporation, która produkowała napędy do tego komputera. Współpraca MITS z Micro-Softem zakończyła się sprawą sądową. Walczono o prawa do BASICa, który stawał się coraz bardziej popularny. Wygrał ją Microsoft i BASIC stał się ich flagowym programem. Altair bez BASICa nie sprzedawał się już tak dobrze i w końcu Pertec Computer zaprzestał jego produkcji.


Pierwszy zespół Microsoftu. 1978 r. W pierwszy rzędzie Gates i Allen (z brodą) (fot. Microsoft)

Poza tym działała już poważna konkurencja o nazwie Apple ze swoim mikrokomputerem Apple I,  a na horyzoncie był IBM ze swoimi PC XT. Obie firmy miały początkiem lat 80. zdominować rynek komputerów osobistych, połykając takie firmy jak MITS.

Również Microsoft przygotowywał się do nowej ery komputerów. W 1978 r. Micro-soft już jako Microsoft przeniósł się z Albuquerque do Seattle, skąd pochodzili Gates i Allen.

Mimo, a może dzięki temu, że komputerowcy amatorzy zaczęli rozpowszechniać pirackie wersje BASICa, program ten stał się tak popularny, że wkrótce miał zostać przeniesiony na platformę MS-DOS. MS-DOS, kultowy dzisiaj system operacyjny został napisany przez Microsoft dla komputerów IBM PC XT, które w latach 80. zalały cały świat.

MITS i Altair skończył żywot. Microsoft w 1978 r. był na początku swojej wielkiej kariery. Oczywiście z Gatesem u steru.

 

G. Shamot

 

 

 

Źródła
=================
Walter Isaacson – „The Innovators”
The History of Intel Processors
http://www.pldos.pl/bogus/hardware
https://mobirank.pl
http://www.virtualaltair.com
https://businessinsider.com.pl

 

Era Intela – Ed Roberts, Allen i Gates, Altair BASIC, Micro-Soft

Kiedy w grudniu 1974 roku, w numerze I/75 „Popular Electronics” ukazał się pierwszy artykuł o nowym mikrokomputerze Altair 8800, Ed Roberts nie spodziewał się, że zostanie zasypany tysiącami zamówień na ten pierwszy na świecie komputer domowy. Był to też pierwszy komputer, który można było kupić w wersji do samodzielnego złożenia, był zbudowany na bazie najnowszego mikroprocesora Intela 8080, a do tego był niewiele droższy od ceny samego procesora. Idealny pomysł na komputer domowy/osobisty dla komputerowców-hobbystów. Ed miał jednak mały problem, mianowicie nie posiadał ani jednego komputera. Prototyp zaginął w czasie transportu. A zamówienia już czekały. Musiał szybko montować nowy prototyp i zaczynać produkcję. Nie miał też oprogramowania do tego komputera. Do czasu  kiedy zadzwonił niejaki Paul Allen.


Ed Robert ze złożonym Altair 8800, obok Altair 8800b w wersji do złożenia
(fot. ze strony www.s100computers.com)

Allen i Gates czyli Micro-soft BASIC

Paul Allen i Bill Gates poznali sie w średniej szkole w Seattle, gdzie połączyła ich pasja do komputerów, a ściślej do programowania komputerów. Pisali różne programy, dla zabawy i całkiem poważnie dla firm np. do obliczania płac czy liczenia natężenia ruchu drogowego, korzystając ze szkolnych terminali i… łączy rządowych. Allen, starszy o dwa lata, pojechał na studia do Waszyngtonu, ale na drugim roku rzucił naukę i przeprowadził się w pobliże Gatesa, który właśnie zaczął studia na renomowanym Harvardzie. Billa od studiów bardziej interesowały  komputery. Koledzy znowu postanowili razem pisać programy. Przeczuwali, że nadchodzi era mikrokomputerów i że dla nich będzie to wielka szansa. Chcieli pisać programy do tych mikrokomputerów, założyć firmę  i zarabiać dużo pieniędzy. Gates był bardziej ambitny i chciał zostać milionerem. Zresztą pochodził z bogatego bankierskiego rodu, jego pełne nazwisko to William Henry Gates III. Allen pochodził ze średniozamożnej rodziny. Więc startowali z innego poziomu.


Paul Allen i Bill Gates czyli Micro-Soft. 1975 r. (fot. Doug Wilson/Corbis)

Impulsem dla nich stał się właśnie styczniowy numer „Popular Electronics” z Altair 8800 na okładce, który ukazał się przed Bożym Narodzeniem 1974 r. Obaj przyjaciele, zafascynowani możliwością stworzenia programu na użytek pierwszego mikrokomputer na świecie, napisali list do Eda Robertsa. Stwierdzili, że mają interpretator języka BASIC na procesor i8080 i chcą, żeby Roberts sprzedawał ich oprogramowanie razem z Altair 8800. Można powiedzieć, że „nieco mijali się z prawdą”, bo dopiero zamierzali pisać takie oprogramowanie, nie mając ani Altaira, ani procesora i8080. Kiedy po kilku tygodniach nie otrzymali odpowiedzi, postanowili zadzwonić do Albuquerque, gdzie MITS miał siedzibę. Gates był sprawniejszym managerem i łatwiej dogadywał się w sprawach biznesowych przez telefon, ale mimo 20 lat wyglądał na niewyrośniętego nastolatka. Allen był wyższy i miał brodę, w garniturze wyglądał poważnie. Postanowili, że Gates zadzwoni do Robertsa, przedstawi się jako Allen i umówi się na spotkanie, a w przypadku zgody  Allen pojedzie do siedziby MITS omówić warunki współpracy. Tak też zrobili.

Podczas rozmowy telefonicznej Roberts powiedział, że miał wiele różnych propozycji i, że podpisze umowę z nimi, jeżeli przyjadą do niego i zaprezentują poprawnie działające oprogramowania.

Gates i  Allen nie mając do dyspozycji komputera Altair 8800, kupili podręcznik o procesorze i8080, zrobili emulację procesora na komputerze DEC PDP-10 i w ciągu kilku tygodni napisali program. Końcem lutego Paul Allen z programem BASIC na taśmie perforowanej poleciał do Albuquerque.


Taśma perforowana z oryginalnym programem Altair BASIC 8kB (fot. Domena publiczna)

Ed Roberts odebrał Allena z dworca lotniczego, zawiózł do hotelu i…musiał zapłacić za ten hotel. Allena, późniejszego miliardera, nie było stać na pokój. Na drugi dzień w biurze MITS umówili się na pokaz. Allen wczytał program do pamięci Altaira, ale trwało to bardzo długo i zebrani pracownicy firmy zaczęli wątpić czy program będzie działał. Kiedy to się udało Allen, korzystając z dalekopisu ASR-33, wpisał na klawiaturze komendę BASICa: „PRINT 2+2” i po chwili maszyna wydrukowała na drukarce dalekopisu odpowiedź: „4”. Wszyscy zaczęli się śmiać z radości, zdając sobie sprawę, że to historyczna chwila – pierwszy program zadziałał na pierwszym mikrokomputerze.

Była to też przełomowa chwila dla obu stron. Roberts mógł sprzedawać mikrokomputer z oprogramowaniem, co przyniosło jego firmie jeszcze więcej zamówień. Allen z Gatesem podpisali umowę z MITS na udzielenie 10-letniej licencji na ich program. Altair BASIC miał być sprzedawany z każdym egzemplarzem komputera i od każdego sprzedanego egzemplarza mieli otrzymywać 30$. Dwaj wspólnicy, przed którymi otworzył się nowy rynek zbytu przeprowadzili się do Albuquerque i założyli firmę Micro-Soft, która wkrótce miała stać się wielkim Microsoftem. Już wtedy, zresztą po raz kolejny, chytry Gates wykiwał Allena przyznając sobie 60% akcji w spółce i decydujący głos w zarządzaniu firmą. Allen wściekły zgodził się na 40%. Ale stosunki między kolegami i wspólnikami Micro-Softu to temat na inny artykuł, czy raczej całą serię artykułów.

Altair BASIC

Jak juz pisałem, po ukazaniu się  pierwszego artykułu o Altairze 8800, MITS dostało od razu 1000 zamówień. Po kilku miesiącach było ich 5 tysięcy.  Poszczęściło się Edowi Robertsowi, bo trafił na Allena i Gates i mógł prawie od początku sprzedawać komputer z oprogramowaniem. Ale wszystko miało dwie strony. Oprogramowanie powodowało dodatkowy problem – komputer musiał mieć minimum 4kB pamięci na sam program BASIC. Natomiast pierwsza wersja Altair 8800 miała całej pamięci zaledwie 256 bajtów. BASIC wymagał dodatkowej karty pamięci, a że nie było jej gdzie zainstalować, trzeba było zmienić rozwiązanie całej płyty głównej. Dlatego opracowano nową wersję Altair 8800a, gdzie na nowej płycie głównej można było instalować więcej kart. Komputer oferowano od razu w zestawach z kartami pamięci 1, 2, 4, 8 lub 12 kB i z programem Altair BASIC. Micro-Soft zatrudnił dodatkowych programistów i wkrótce mógł zaoferować kilka wersji swojego oprogramowania. Najtańszy był Altair BASIC, sprzedawany w pakiecie z kartą pamięci 4kB i kartą I/O za 30$, a najdroższy  Extended BASIC z kartą pamięci 12 kB w cenie  150$. Altair BASIC sprzedawany poza pakietami kosztował aż 500$.


Stacja dyskietek 8 cala do Altair 8800 (fot. ze strony vintagecomputers.ca)

I tu, w związku z koniecznością płacenia za Altair BASIC, doszło do ciekawej historii. Komputerowcy-hobbyści przyzwyczajeni, że płaci się za komputer, a nie za programy zbuntowali się przeciwko płatnemu BASICowi Micro-Softu. Co zrobili i jak zareagował Gates ze wspólnikiem? O tym w następnej części.

Ciekawostka

Firma MITS sprzedawała początkowo Altair 8800 jako mikrokomputer bez żadnych urządzeń peryferyjnych. Oferowano jednostkę centralną, dodatkowo program BASIC i karty rozszerzeń. W  biurze MITS do pracy z Altair 8800 używano terminala-dalekopisu ASR-33 firmy Teletype Corporation. Składał się on z klawiatury, drukarki oraz czytnika/dziurkacza kart perforowanych. Później ten terminal zaoferowano również  klientom, ale był na zamówienie i trzeba było czekać ponad rok na realizację zamówienia. Kosztował niemało, bo 2000$. Używany można było kupić na rynku wtórnym już za 1200$.


Terminal/dalekopis ASR-33 do Altair 8800 (fot. Domena publiczna)

Kolejnym urządzeniem zewnętrznym, które można było dokupić do Altaira były stacja dyskietek 8-calowych, które produkowało kilka firm, między innymi firma Pertec Computer. Pertec w 1977 r. wykupił MITS od Eda Robertsa., wprowadziła do sprzedaży stacje dyskietek, a także  napędy dysków twardych własnej produkcji.

W pierwszych latach sprzedaży komputer Altair 8800 w wersji podstawowej kosztował około 400$. Natomiast za gotowy komputer w najbogatszej wersji z 32kB pamięci, stacją dyskietek i terminalem ASR-33 trzeba było zapłacić aż 4750$. Taki sam zestaw w wersja do złożenia, dla komputerowców-hobbystów kosztowała 3500$. Ale czy komputerowca-hobbystę stać było na taki wydatek? W 1975 r. przeciętny Amerykanin zarabiał 5$ na godzinę, czyli musiałby pracować na takiego Altaira 8800 ponad 4 miesiące. No to chyba nie był już komputer dla każdego hobbysty…

 

G. Shamot

 

 

Źródła
=================
Walter Isaacson – „The Innovators”.
The History of Intel Processors
http://www.pldos.pl/bogus/hardware/
http://www.computinghistory.org.uk
http://info-biography.blogspot.com
https://vintagecomputer.ca/
http://www.s100computers.com/

Era Intela – Intel 8080, Altair 8800

 

Procesor Intel 4004 choć był pierwszy mikroprocesorem w historii, nie podbił świata, ani nawet amerykańskiego rynku. Podobnie było z i8008. Były problemy z jego sprzedażą ze względu na brak oprogramowania, które pozwoliłoby na jego szersze zastosowanie. Dlatego w 1973 roku Intel nadal zajmował się głównie produkcja pamięci, natomiast mikroprocesory traktowano jako produkt o mniejszym znaczeniu. Największym orędownikiem rozwijania rodziny intelowskich mikroprocesorów był ich główny konstruktor Federico Faggin. Szczególnie dużo czasu i zaangażowania kosztowało Faggina przekonanie szefów do rozpoczęcia pracy nad kolejnym modelem procesora, który otrzymał nazwę i8080.

Intel 8080

i8080 miał być procesorem 8-bitowym, ale nie jak dotychczasowe modele 16-pinowym, tylko 40-pinowym. Piny to inaczej szpilki, nóżki, które wystają z obu stron procesora i służą do  połączenia go z innymi elementami układu elektronicznego. Pierwsze mikroprocesory miały ich 16, czyli 8 pinów z jednej strony i 8 z drugiej. Faggin zrobił  procesor 40-pinowy z  20 pinami z każdej strony.

Mikroprocesor Intel 8080 (fot. ze strony www.cpu-zone.com)

Dzięki tej zmianie procesor miał większą powierzchnię i zmieściło się w nim 4,5 tysiąca tranzystorów, a nie  3,5 tysiąca, jak było w i8008. Ale oczywiście to nie jedyna różnica.

Nowy 8-bitowy mikroprocesor i8080 był taktowany zegarem 2 MHz, posiadał 16-bitową szynę pamięci i pamięć  o pojemności 64kB. Dzięki tym parametrom był 10 razy szybszy od poprzednika. Nowością było wprowadzenie przerwań sprzętowych, czyli możliwości przerwania wykonywanego przez procesor programu za pomocą sygnału z urządzeń zewnętrznych np. z klawiatury.

Intel 8080 wszedł do historii informatyki  w kwietniu 1974 r. i stał się jej istotnym elementem. Niektórzy twierdzą, że był pierwszym mikroprocesorem z prawdziwego zdarzenia, od którego  rozpoczęła się historia mikrokomputerów – komputerów personalnych, określanych skrótem PC, produkowanych do dnia dzisiejszego.

Federico Feggin z mikroprocesorem i8080 (fot. ze strony www.intel4004.com)

Intel 8080 był też ostatnim mikroprocesorem Federico Faggina w Intelu. Odszedł z  firmy końcem 1974 r. Jak stwierdził w jednym z wywiadów, był przez kilka lat głównym twórcą wymiernego sukcesu Intela na polu tworzenia i sprzedaży mikroprocesorów, na której Intel miał zarobić 135 mln dolarów, a on nie do końca był doceniony przez właścicieli. Chodziło mu oczywiście o kasę, ale także o wpływ na prace badawczo-rozwojowe. Chciał pracować nad dalszym rozwojem mikroprocesorów, ale realizując własne plany badawcze i dlatego jeszcze w tym samym roku założył z Masatoshi Shime’ą, firmę Zilog. Pierwszym jego procesorem we własnej firmie był Z80 unowocześniona wersja i8080, o którym jeszcze będę szerzej pisał.

Altair 8800

Faginn mógł opracować swoją wersję mikroprocesora i8080 dlatego, że Intel, podobnie jak przy 4004 i 8008, nie zastrzegł patentu, pozwalając innym firmom korzystać z własnej technologii. Dlatego wkrótce wszystkie znaczące w elektronice korporacje rozpoczęły produkcję własnych procesorów, klonów 8080. Był  to m. in. Texas Instruments, Mitsubishi, Siemens, OKI, AMD, w sumie 14 firm na cały świecie, nawet w bloku komunistyczny produkowali je Czechosłowacka Tesla i radziecki Qvazar.

Wkrótce pojawił się też pierwszy komputer zbudowany na bazie mikroprocesora i8080, skonstruowany w firmie MITS przez Eda Robertsa. Roberts, był przedsiębiorcą, który najpierw dorobił się dużych pieniędzy na produkcji biurkowych kalkulatorów elektronicznych, żeby potem wszystko stracić, kiedy boom na kalkulatory nagle się skończył. W 1974 r. miał dwa marzenia. Zbudować komputer, który będzie dostępny dla wszystkich miłośników elektroniki, czyli tani oraz spłacić swój dług w banku, który wynosił niebagatelne 350 tys. dolarów.

Okładka „Popular Electronics” z Altair 8800 styczeń 1975 r. (fot. ze strony www.computerhistory.org)

Kiedy mikroprocesor i8080 wszedł na rynek Ed postanowił na jego bazie skonstruować mikrokomputer. Wiedział, że kupując i8080 za 360$, bo taka była oficjalna cena procesora, nie zrobi taniego komputera, który zainteresuje szerszą grupę informatyków-hobbystów. Wytargował w  Intelu cenę 75$ za sztukę, przy zakupach hurtowym 1000 sztuk. Dzięki temu jego komputer mógł kosztować mniej niż 500 dolarów, czyli jak napisał w jednej z reklam komputera, o 1000$ mniej niż cena dostępnych wtedy komputerów. Jego mikrokomputer nazwano Altair 8800, bo tak nazwała się gwiazda, na której toczyła się akcja serialu Star Trek, popularnego wtedy w USA.

Altair 8800 był w zasadzie jednostką centralną, czyli pudłem z podstawowymi podzespołami w tym procesorem i8080 i niewielką pamięcią RAM 256 bajtów, bez żadnych urządzeń zewnętrznych jak klawiatura czy monitor. Obsługiwało się go za pomocą przełączników i diod znajdujących się na panelu frontowym komputera.

Roberts wpadł na świetny pomysł i zainteresował swoim sprzętem redaktora naczelnego czasopisma dla elektroników amatorów „Popular Electronics”. Wysłał on prototyp Altaira do redakcji, ale zaginał w transporcie. Redakcja, której zależało na okładce z pierwszym komputerem osobistym na świecie użyła obudowy-atrapy do zrobienia zdjęć na okładkę. Reklamowano Altair 8800 jako pierwszy na świecie mikrokomputer -zestaw do samodzielnego składania. Tekst ukazał się w styczniowym wydaniu z 1975 roku i od razu spotkał się z dużym zainteresowaniem. Altair 8800 kosztował 379$ w zestawie do złożenia, złożony natomiast ponad 600$.

Kupujący dostawali najważniejszą cześć czyli jednostkę centralną, w częściach do samodzielnego zmontowania, w bardzo atrakcyjnej cenie. Sami musieli dokupić resztę – monitor, czytnik kart perforowanych, klawiaturę, stacje dyskietek itp., w zależności od potrzeb.


Mikrokomputer Altair 8800, 1975 r. (fot. ze strony www.clasiccmp.org)

Komputer okazał się strzałem w „10”, już w lutym zamówiono 1000 sztuk,  a po kilku miesiącach było już zamówionych 5000 sztuk! Problem był taki, że MITS nie miało ani jednego komputera. Szybko zatrudniono 20 osób i rozpoczęto montaż, końcem roku było już 90 pracowników, ale wciąż nie nadążano z produkcją.

Dodatkowym kłopotem stały się liczne zwroty reklamacyjne.  Komputer był źle zaprojektowany, wszak Roberts z kolegami zajmowali się wcześniej produkcją kalkulatorów, w projektowaniu komputerów nie mieli doświadczenia. W MITS mieli początkowo problem z zamontowaniem wszystkich podzespołów na jednej płycie głównej, więc pierwsza wersja Altair 8800 miał aż 4 płyty główne. Do tego dochodziły problemy z zasilaniem komputera, co było najczęstszym powodem reklamacji. Piętą achillesową było programowanie komputera. Nie posiadał on w podstawowej wersji żadnego urządzenia zewnętrznego, programowanie polegało na ustawianiu kombinacji 25 przełączników, które były zamontowane na przednim panelu. Wymagało to czasu i cierpliwości.

Roberts otrzymywał rożne oferty współpracy, dlatego nie specjalnie zainteresował się telefonem studenta Harvardu Blla Gatesa, który zadzwonił do niego po przeczytaniu artykułu w „Popular Electronics”. Przedstawił się jako Paul Allen i powiedział, że ma oprogramowanie do Altaira. Przedstawił się nazwiskiem swojego kolegi ze szkoły w Seatlle, z którym wkrótce mieli założyć firmę Micro-Soft znaną później jako  Microsoft. A dlaczego przedstawił się nazwiskiem kolegi?

O tej historii za tydzień.

Ciekawostka

Procesor Intela 8080 stał się tak popularny, że produkowano go na całym świecie, również w krajach socjalistycznych. Najpierw w ZSRR i Czechosłowacji, później także w Polsce. U nas trochę później, bo jak pisałem już wielokrotnie w artykułach o polskich komputerach, z racji choćby strat poniesionych w infrastrukturze technicznej podczas II Wojny Światowej byliśmy zapóźnieni w dziedzinie informatyki, w stosunku do Europy Zachodniej o kilka lat, a w stosunku do USA około 10 lat. Tak też się stało w przypadku procesorów typu i8080. Polski odpowiednik został  wdrożony do produkcji dopiero w 1982 roku, czyli 8 lat po mikroprocesorze Intela.


Mikrokomputer Altair 8800 z monitorem i stacją dyskietek (fot. ze strony www.clasiccmp.org)

MCY7880 bo tak się nazywał polski klon intelowskiego mikroprocesora i8080 produkował zakład Unitra CEMI w Warszawie. Był oczywiście 8-bitowy, taktowany zegarem 3MHz, zawierał 4 tys. tranzystorów. Koszt polskiego mikroprocesora to 2650 zł, przy średniej pensji krajowej w tamtym okresie 24 tys. zł. Wykorzystano go w mikrokomputerach Elwro 500 i Elwro 600 produkowanych przez wrocławskie zakłady ELWRO w latach 80.

Był to jedyny mikroprocesor produkowany w Polsce. Historia polskich mikroprocesorów, jak z resztą historia całej polskiej elektroniki skończyła się wraz z tzw. „transformacją ustrojową”, kiedy to nastąpiła likwidacją polskich przedsiębiorstw branży elektronicznej, czyli w początkach lat 90.

Nigdy nie dogoniliśmy technologicznie Zachodu, choć goniliśmy przez cały  okres PRL. Teraz nie ma nawet takich możliwości.

 

G. Shamot

 

 

 

Źródła
=================
Walter Isaacson – The Innovators.
The History of Intel Processors
http://www.pldos.pl/bogus/hardware/procesory/intel
http://www.computinghistory.org.uk
https://silicongenesis.stanford.edu/transcripts/faggin.htm
http://www.computerhistory.org
http://www.classiccmp.org
htpps://cpu-zone.com