Komputery III generacji, IBM System/360
Kiedy Jack Kilby i Robert Noyce wynaleźli, niezależnie od siebie, układ scalony, naturalnym klientem firm, w których pracowali: Texas Instrument i Fairchaild stało się wojsko. W sumie to potrzeby armii amerykańskiej stały się motorem napędowym dla prac obu wynalazców.
Kiedy w 1961 roku tworzono prototyp pierwszego układu scalonego do komputerów programu kosmicznego Apollo, 1 układ wyceniono na 1000 $. Kiedy sprzedawano go do NASA kosztował już tylko 200 dolarów. Rok później zrobiono układy scalone dla pocisków międzykontynentalnych dla US Air Force za 50 dolarów. Po kilku latach układy staniały do kilkunastu dolarów, a w 1968 r. ich cena wynosiła zaledwie 2$ za sztukę. Układy scalone trafiły na rynek konsumencki, najpierw do komputerów a potem do innych urządzeń elektronicznych.
IBM System/360 (fot. Arstechnika/IBM)
Komputery III generacji
Dzięki coraz tańszym kosztom produkcji układów scalonych, w połowie lat 60. XX w. zaczynają powstawać komputery III generacji, czyli oparte na układach scalonych, zastępujące stopniowo komputery II generacji, czyli oparte na tranzystorach. Komputery I i II generacji były elektronicznymi maszynami liczącymi, konstruowanymi w celu wykonywania konkretnych zadań. Służyły swoim właścicielom do rozwiązywania równań różniczkowych, do wykonywania obliczeń meteorologiczny, do wykonywania obliczeń torów lotu pocisków, itd. I do niczego innego nie dało się ich zastosować jak to jest w przypadku współczesnych, uniwersalnych komputerów. Po kilku latach pracy, kiedy w naturalny sposób komputer się zestarzał – miał już zbyt małą moc obliczeniową, czy za małą pojemność pamięci- tak naprawdę nadawał się na złom. Nie można było go zmodyfikować jak obecnie to robimy kupując nowy procesor czy wymieniając dysk na większy. Co więcej, programy pisane pod konkretny komputer kończyły swój żywot razem z nim. Dotyczyło to nawet systemów operacyjnych.
Czyli fachowo mówiąc, ani w warstwie sprzętowej, ani programowej komputery nie były ze sobą kompatybilne, nawet kolejne modele tej samej firmy. Zatem każde ulepszenie systemu komputerowego w firmie wiązało się z zakupem nowego komputera, z nowym oprogramowaniem, a to niosło za sobą olbrzymie koszty. Zakup komputera w latach 50. czy 60. to wydatek rzędu setek tysięcy dolarów, czasem nawet kilku milionów. Podobnie było z sytuacją, kiedy mała firma rozwijała się i system komputerowy zakupiony na początku działalności przestawał jej wystarczać ze względu na małą moc obliczeniową, czy też, kiedy konieczny był zakup nowego oprogramowania. Również wtedy przedsiębiorstwo zmuszone było do zakupu całkiem nowego komputera.
IBM System/360 (fot. Arstechnika/IBM)
IBM System/360
Takie podejście do konstruowania systemów komputerowych, czyli tworzenie każdego modelu od nowa, uciążliwe było także dla firm komputerowych. Było i czasochłonne, i kosztowne, zwłaszcza tworzenie nowego oprogramowania, które zawsze było pisane dla konkretnej maszyny. Pierwszą firmą, która postanowiła to zmienić była firma IBM kierowana wówczas przez Thomasa Watsona Juniora syna założyciela IBM. Początkiem lat 60. firma zainwestowała, niebagatelną jak na tamte czasy, sumę 5 mld dolarów na stworzenie całkiem nowego systemu, który nazwano IBM System/360 (3 – trzecia generacja komputerów, 60- lata sześćdziesiąte).
Idea IBM System/360 polegała na wypuszczeniu na rynek całej rodziny komputerów, różniących się mocą obliczeniową, pamięcią, peryferiami no i oczywiście ceną. Klient, który kupił najtańszy i najmniej wydajny model mógł z czasem go ulepszać zwiększając a to moc obliczeniową procesora, a to powiększając pamięć, a to zwiększając ilość urządzeń peryferyjnych, ponieważ wszystkie modele były ze sobą kompatybilne, a co najważniejsze pracowały na tej samej liście rozkazów i miały prawie identyczny system operacyjny Był to napisany dla niższych modeli DOS/360, a dla wyższych OS/360. Klienci mieli do wyboru 5 procesorów, 19 kombinacji mocy obliczeniowej i pamięci, a peryferia np. drukarki czy napędy taśmowe współpracowały z wszystkimi modelami.
Pierwsze modele oznaczone 360/30, 360/40, 360/50 weszły na rynek w 1965 r. Następnie do 1971 r. wypuszczono jeszcze 10 modeli. Najwolniejszy model o symbolu – 30 wykonywał 34,5 tysiąca operacji na sekundę, najszybszy – 95 aż 16,5 mln instrukcji na sekundę. Najtańszy model kosztował nieco ponad 130 tysięcy dolarów, najdroższe modele nawet do 5,5 mln. IBM System/360 produkowano w latach 1965 do 1978, a już w 1968 sprzedano 14 tysięcy systemów, o przeciętnej cenie 253 tys. dolarów. Był to sukces tak technologiczny jak i finansowy IBM.
IBM System 360/75 w NASA 1969 r. (fot. ze strony www-03.ibm.com)
Ważną zaletą w pracy Systemu 360 była możliwość pracy w sieci. IBM 360 pozwalał na podłączenie do głównego komputera 250 zdalnych terminali za pomocą linii telefonicznych, dzięki czemu oddziały firm mogły korzystać z systemu zainstalowanego w centrali.
Zmiany dokonane przez IBM dotyczyły także sposobu organizacji danych. Zrezygnowano z 6-bitowego formatu danych na rzecz 8-bitowego, czyli wprowadzono bajt. Bajt=8 bitów, pozostał standardem do dnia dzisiejszego.
IBM wdrażając System 360 w różnych branżach gospodarki, nauki czy w urzędach administracji państwowej przyczynił się do wielu zmian. Na przykład w bankowość dzięki IBM System/360, wprowadzono po raz pierwszy przelewy online. Koncern Ford wprowadził centralny system gwarancyjny oraz system kredytowania sprzedaży samochodów. W NASA 5 modeli 360/75 pracowało nad projektem księżycowym Apollo 11, dzięki czemu kosmonauci bezpiecznie wylądowali na Księżycu i bezpiecznie wrócili na Ziemię.
IBM System/360 był jednym z najbardziej zaawansowanych technologicznie i jednym z najbardziej wydajnych systemów komputerowych w historii, przy tym wniósł duży wkład w rozwój gospodarki USA w latach 60 i 70 XX w.
Ciekawostka
Kiedy w latach 50. wprowadzono na rynek konsumencki tranzystory, wielką furorę zrobiły małe, przenośne radia tranzystorowe, których miliony sprzedawano na całym świecie od USA po Japonię.
Kalkulator kieszonkowy Cal Tech Texas Instruments 1967 r. (fot. ze strony www.americanhistory.si.edu)
Podobnie było z układami scalonymi. Kiedy cena układu spadła do kilku dolarów za sztukę, Pat Haggerty prezes Texas Instruments postanowił wyprodukować przenośny kalkulator, który zastąpiłby wykorzystywane w biurach duże kalkulatory za kilka tysięcy dolarów, a jednocześnie byłby tak mały, by można go nosić w kieszeni. Zadanie powierzył wynalazcy układu scalonego Jackowi Kilby’emu. To on, wraz z zespołem, wykonał w marcu 1967 roku prototyp kalkulatora kieszonkowego o roboczej nazwie „Cal Tech”. Był on mały, ale ważył około kilograma, czyli wcale nie mało i kosztował również nie mało, bo 150 dolarów. Wykonywał 4 działania – dodawanie, odejmowanie, dzielenie i mnożenie. Był zasilany bateriami, ale miał też swój zasilacz. Nie posiadał wyświetlacza, wynik zapisywał na taśmie papierowej. Mimo tej ceny, która spadła potem do 100 dolarów, do roku 1972 Texas Instruments sprzedał 5 milionów tych przenośnych urządzeń. Cal Tech zapoczątkował modę na kieszonkowe kalkulatory.
G. Shamot
Źródła
=================
Walter Isaacson – The Innovators.
http://www-03.ibm.com/ibm/history
www.gadżetomania.pl
www.americanhistory.si.edu